Podczas dzisiejszej konwencji Polski 2050 jej lider Szymon Hołownia, jak przystało na celebrytę „politycznego”, znowu lamentował nad niedobrymi praktykami, jakie pojawiły się w jego koalicji 13 grudnia, ponownie zadeklarował, że trzeba zająć się składką zdrowotną i pogroził paluszkiem tym z jego partii, którzy chcieliby za przykładem kolegów i koleżanek z koalicji zasiąść na ciepłych posadach w Spółkach Skarbu Państwa. Show Hołowni znowu był.
Musimy dowieźć sprawiedliwą składkę zdrowotną, tej sprawy nie odpuścimy
- zadeklarował marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia podczas konwencji ugrupowania Polska 2050. Domagał się uporządkowania zasad zatrudniania w państwowych spółkach i przepraszał za rzeczy których nie udało się dotąd zrobić.
W sobotę, pod hasłem "Polska 2050 na pokolenia, nie kadencję" odbyła się w Warszawie konwencja partii Polska 2050 Szymona Hołowni. Ugrupowanie podsumowało dotychczasową pracę w parlamencie i rządzie oraz przedstawiło plan przyszłych działań.
Lider ugrupowania podczas wystąpienia, pełnego showmanstwa - jak zawsze w przypadku Hołowni - podkreślał, że wyborcy wybrali polityków Polski 2050 nie na jeden rok, ale na cztery. Przyznał, że w ciągu pierwszego roku nie udało się zrobić wszystkiego, co myśleli, że uda się zrobić.
"Dzisiaj poza tymi słowami wdzięczności, muszą też paść przeprosiny. My musimy dzisiaj przeprosić tych wszystkich, którym nie dowieźliśmy tej nadziei, którą wiązali z tym, że siły demokratyczne pójdą do władzy, że wezmą rząd, że zaczną odwracać, to nieszczęście cofającego się państwa, które zafundował nam PiS"
- mówił.
Hołownia akcentował też kwestię rozwoju Polski.
"Musimy jeszcze mocniej cisnąć rozwój Polski, jeszcze mocniej musimy dzisiaj to słowo +rozwój+ odmieniać przez wszystkie możliwe przypadki i stawiać je, jeśli nie na równi, to przed pojęciem +rozliczenia+, które dla wielu z nas też jest bardzo ważne, ale które nie może dzisiaj zdominować horyzontu. Ci, którzy mają iść siedzieć muszą iść siedzieć, i nie możemy się w nieskończoność dawać im wodzić za nos, kiedy będą chowali się za immunitetami, kiedy będą próbowali różnych prawniczych sztuczek"
- mówił Hołownia.
"Powinniśmy tu być stanowczy i bezwzględni, dlatego że im dłużej będziemy babrać się w rozliczeniach, które są niezbędne, ale nie są sensem naszego istnienia w polityce, tym mniej energii, czasu i siły zostanie nam na rozwój. A mottem naszej partii, sercem naszego DNA jest rozwój"
- dodał.
Widać, że Hołownia szkolił się - może dwa dni - do wypowiedzenia tych słów, ale zapomniał chyba swoich poprzednich wypowiedzi, sprzed rządzenia, gdzie np. o rozwoju Polski mówił w nieco innych słowach. Ale cóż, wiadomo PiS nadal zagraża polskiej demokracji.
Najśmieszniejsze jest oczywiście to, że Hołownia znowu mówił o swoim sztandarowym haśle przedwyborczym, czyli składce zdrowotnej. Dziś powiedział tak:
"Musimy dowieźć sprawiedliwą składkę zdrowotną. Wreszcie sprawiedliwą, a nie okradanie ludzi i wmawianie im, że to jest coś, co buduje polską ochronę zdrowia. Jeżeli ktoś myśli, że odpuścimy to się grubo myli. Chcę to jasno i bardzo wyraźnie powiedzieć: nie zadowalają nas te ustalenia, o których słyszymy dzisiaj w jakichś kuluarowych pogłoskach, które wyciekają do mediów. Będziemy twardo walczyć"
- dodał.
No nie wiem, kto jeszcze nabierze się na te łzawe zapewnienia Hołowni.
Ale najzabawniejsze były wypowiedzi Hołowni o zadudnieniach w spółkach Skarbu Państwa, którymi obsadzani są matki, żony dzieci i inni spokrewnieni z obecną władzą ludzie.
"Trzeba wiedzieć kto, gdzie, na jakich zasadach. A nie, że później się budzimy nagle, po roku koalicji, i okazuje się, że w Totalizatorze Sportowym ciotka na ciotce, wujek na wujku, krewny na krewnym i znajomy na znajomym. To nie na to się umawialiśmy"
- podkreślił Hołownia.
"Powiem to wyraźnie i wprost: nie pozwolimy się w tej sprawie pouczać tym, którzy ten proces przeprowadzają i prowadzą bez żadnych oporów w spółkach skarbu państwa, w spółkach komunalnych, a nam wypominają, że jedna, dwie czy trzy osoby, które były w jakiś sposób związane z Polską 2050, w klarownym procesie, zgodnie z zasadami, na które się umówiliśmy nagle znalazły się w jednej czy drugiej radzie nadzorczej. Ich jest może tyle, że można na palcach jednej ręki policzyć, jeśli chodzi o spółki skarbu państwa, a upominają nas ci, których nominaci liczą się w dziesiątkach albo nawet w setkach"
- dodał.
Show Hołowni trwa dalej, pytanie tylko: kto tego jeszcze słucha? Czy rzeczywiście są jeszcze jacyś Polacy, którzy na serio traktują błazeństwo marszałka Sejmu? Są?
Źródło: Republika; PAP
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!