Od polityka trudno wymagać, by wziął urlop, zwłaszcza gdy pełni funkcję wpisaną w konstytucję - powiedział w piątek marszałek Sejmu Szymon Hołownia, pytany, czy na czas kampanii prezydenckiej pójdzie na urlop. Hołownia podkreślił, że zamierza nadal pełnić funkcję marszałka.
W połowie listopada lider Polski 2050 ogłosił, że wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W piątek dziennikarze pytali go, czy na czas kampanii wyborczej pójdzie na urlop. Z takim apelem do innych planujących ubiegać się o funkcję głowy państwa wystąpił popierany przez PiS kandydat na prezydenta, prezes IPN Karol Nawrocki. Nawrocki zadeklarował, że z dniem zarządzenia wyborów prezydenckich - co ma nastąpić 8 stycznia - pójdzie na urlop w Instytucie.
"Od polityka trudno wymagać, żeby wziął urlop, zwłaszcza jeżeli pełni taką funkcję, która jest wpisana w konstytucję" - powiedział w piątek dziennikarzom marszałek Sejmu, pytany czy weźmie urlop na czas kampanii. "Ja już zadeklarowałem, że zamierzam dalej pełnić funkcję marszałka Sejmu, wykonywać swoje konstytucyjne obowiązki - to jest moja odpowiedzialność, mój obowiązek" - zaznaczył.
Przyznał jednak, że mogą pojawić się sytuacje, w których będzie trzeba wziąć urlop. Wówczas - jak zadeklarował - swoje obowiązki najpewniej będzie przekazywał wicemarszałkowi Sejmu Piotrowi Zgorzelskiemu (PSL). Jak ocenił, "nie da się technicznie, logistycznie pogodzić sprawowania funkcji marszałka Sejmu z prowadzeniem kampanii wyborczej, zwłaszcza na jej późniejszym etapie".
Według Hołowni prowadzenie kampanii będzie dla niego trudniejsze, ponieważ będzie miał "wyjęte co dwa tygodnie trzy czy cztery dni z prowadzenia kampanii, bo będzie musiał siedzieć w Sejmie". "Podczas gdy inni będą jeździć, będą zachęcać, (...) ja będę w środku tej sejmowej bitwy" - mówił.
Odnosząc się do deklaracji Nawrockiego ws. urlopu, marszałek podkreślił, że osoba pełniąca funkcję szefa IPN powinna być, zgodnie z ustawą, apolityczna. Dodał, że "marszałek Sejmu z definicji jest osobą polityczną".
Zdaniem Hołowni Nawrocki "nie tylko powinien wziąć urlop, on powinien zrezygnować z tej pracy, bo ona jest apolityczna". "On (Nawrocki) nie gra w tej samej piaskownicy, w tej samej grze, na tych samych zasadach, na których politycy startujący w tych wyborach" - ocenił polityk.
Szymon Hołownia jest drugą osobą w państwie. To jedno z największych zobowiązań publicznych. Marszałek Sejmu bowiem, to jedna z najważniejszych postaci w polskim systemie politycznym, pełniąca kluczowe funkcje w parlamencie i poza nim.
Wśród wielu obowiązków m.in.: prowadzi obrady Sejmu, ustala porządek obrad organizuje głosowania, reprezentuje Sejm na zewnątrz, zarówno w kraju, jak i za granicą, przyjmuje zagraniczne delegacje parlamentarne, kieruje Kancelarią Sejmu, która odpowiada za techniczne i administracyjne wsparcie prac parlamentu, dba o budżet Sejmu i organizację jego funkcjonowania, rozpatruje wnioski poselskie i obywatelskie kierowane do Sejmu, dba o przestrzeganie prawa w pracach parlamentarnych, może podejmować decyzje o zwołaniu dodatkowych posiedzeń Sejmu. Marszałek Sejmu pełni również funkcję przewodniczącego Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów, co pozwala mu na znaczący wpływ na organizację i przebieg prac parlamentu.
Tymczasem Szymon Hołownia kandydat na prezydenta będzie miał inną agendę dnia, która wypełni mu walkę w wyborach prezydenckich. Opcje są dwie: albo zaniedba kampanię, albo Sejm. On sam twierdzi, że z pełnienia funkcji marszałka rezygnować nie zamierza.
Do swojej buty marszałek Hołownia zdążył już Polaków przyzwyczaić. Marszałek chciałby być prezydentem. I tam kroczy. Gdzie kroczy jego ego? Tam gdzie jego pycha, a ta... wiadomo, kroczy przed upadkiem.
Oficjalnie kampania wyborcza rozpocznie się w styczniu, kiedy marszałek Sejmu ma ogłosić datę przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Wiadomo, że odbędą się one w maju. Start w wyborach zapowiedzieli: wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski, popierany przez PiS Karol Nawrocki, lider Polski 2050 Szymon Hołownia, współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen oraz poseł Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie
Źródło: PAP