Hipokryzja totalnej opozycji
Dużą dawką hipokryzji popisują się posłowie totalnej opozycji, którzy podczas słynnego już posiedzenia Sejmu 13 lutego najpierw kierowali pod adresem posłanki Joanny Lichockiej obraźliwe słowa, a potem wyrazili święte oburzenie z powodu gestu z wyciągniętym palcem. – Spotykamy się często z poniżającymi tekstami ze strony polityków Platformy Obywatelskiej – mówi „Codziennej” poseł Tomasz Rzymkowski (PiS).
W sieci można się zapoznać ze stenogramem z posiedzenia Sejmu w dniu 13 lutego br., kiedy większość posłów opowiedziała się przeciwko uchwale Senatu o odrzucenie nowelizacji ustawy zakładającej rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia. Sprawozdawcą komisji w tej sprawie została poseł Lichocka. Posłanka w wystąpieniu wspomniała o głosowaniu w komisji w sprawie wniosku Senatu, mówiąc m.in.: „Na kilkadziesiąt minut większość w tej komisji, trochę przez przypadek, uzyskała opozycja”.
Wówczas poseł PO Sławomir Nitras krzyknął: „Ty sama jesteś przez przypadek”. Posłanka kontynuowała: „Opozycja przegłosowała, proszę państwa, zaopiniowała pozytywnie wniosek o to, żeby przyjąć skandaliczny wniosek Senatu o to, żeby uniemożliwić dofinansowanie mediów publicznych”. W międzyczasie Nitras krzyczał: „Skandal”, a ktoś inny z sali: „Kobieto, co ty mówisz? Precz!”. Posłanka mówiła także: „Prawo i Sprawiedliwość, które ma większość w tym Sejmie, odrzuci ten wniosek jako próbę zniszczenia mediów publicznych”.
Wówczas dało się usłyszeć m.in. głos z sali: „Co ty gadasz, babo?”. Lichocka słyszała także sformułowania w rodzaju „Kłamczucho!”. W czasie dyskusji atmosfera cały czas była bardzo napięta. Po głosowaniu media obiegło zdjęcie, na którym Lichocka trzyma wyciągnięty w górę palec. Na posłankę wylała się ogromna fala hejtu. Posłanka zadeklarowała gotowość do złożenia wyjaśnień przed Komisją Etyki Poselskiej, przed którą postawić chcą ją posłowie KO za – jak twierdzą – obsceniczny gest. Zapewniła, że nie miała intencji wykonania wulgarnego gestu, co – jak podkreśla – widać na filmach. Warto się zapoznać z sejmowymi stenogramami, aby poznać okoliczności całego zdarzenia.
Jak zaznacza poseł Rzymkowski, kiedy słyszy się w czasie debat sejmowych pod swoim adresem kilkakrotnie powtórzone obelżywe sformułowania, to w końcu nerwy puszczają. – Jeśli zdarzy się politykowi PiS, że nie wytrzyma nerwowo, to grzeją ten temat bez końca – mówi nam poseł. Podkreśla, że wśród polityków PiS nieetyczne zachowania pojawiają się bardzo rzadko.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"!