Miałam odwagę stanąć przeciwko dyrekcji ważnego teatru, na którego scenie zaczęto zatrudniać aktorów porno. Miałam odwagę stanąć na scenie pod warszawskim ratuszem i wypowiedzieć się przeciw deklaracji LGBT+.
WYWIAD \ Z DOMINIKĄ CHOROSIŃSKĄ (FIGURSKĄ), aktorką, kandydatką do Parlamentu Europejskiego z listy PiS (nr 9), rozmawia MARLENA NOWAKOWSKA
Skąd się wziął w ostatnim czasie tak zmasowany atak na Panią?
To, co miało miejsce w ostatnich dniach w internecie, nie jest przypadkiem. Skala i szybkość wymierzonej we mnie „hejtakcji” dowodzi tego najlepiej. Anonimowe wpisy lub fałszywe konta, których posiadacze mają dwóch–trzech znajomych – tak to się zaczęło. Potem pomogły portale i lawina się potoczyła. I nie jest to bynajmniej cena za moje życie osobiste, lecz publiczne. W końcu miałam odwagę stanąć przeciwko dyrekcji ważnego teatru, na którego scenie zaczęto zatrudniać aktorów porno. Miałam odwagę stanąć na scenie pod warszawskim ratuszem i wypowiedzieć się przeciw deklaracji LGBT+.
Jak sobie Pani radzi z hejtem?
Dobrze. Najważniejsze jest zrozumieć mechanizm tego, co się wydarzyło. Główna metoda ośmieszania mnie to budowanie obrazu człowieka przez pryzmat wszystkiego, co było w jego życiu złe i zestawienie tej karykatury z wielkimi hasłami. Tego typu zabieg prowadzi odbiorcę do dwóch spontanicznych oskarżeń: o hipokryzję i umoralnianie. To była dobrze przemyślana manipulacja. Hipokryzja zakłada dwulicowość i nieszczerość. Ja natomiast od wielu lat nie boję się mówić o swojej drodze i o zmianie, która już wiele lat temu miała miejsce w moim życiu. Nie zamierzam też Państwa nawracać – trawestując słowa ks. Jana Twardowskiego – ale nikt nie zabroni mi mówić o wartościach, w które wierzę i o które chcę walczyć w życiu publicznym
PRZECZYTAJ CAŁY WYWIAD W DZISIEJSZEJ ''GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE''
Rozmawiała: Marlena Nowakowska