Gościem "Republiki po Południu" był Oskar Hejka, radny miasta stołecznego Warszawa. Rozmowa dotyczyła dzisiejszego posiedzenia komisji weryfikacyjnej w sprawie nieruchomości przy ulicy Poznańskiej 14 w Warszawie.
– Kamienica zwrócona znanym osobom, które od wielu lat zajmowały się dziką reprywatyzacją. Jak wynika z akt postępowania zwrotowego, kamienice zostały zwrócone na rzecz osób nieuprawnionych, urzędnicy nie zbadali w sposób właściwy następstw spadkowych, czy te osoby mogły dziedziczyć - mówił radny Oskar Hejka.
"Mieszkańcy wcale nie są bierni, starają się bronić jak mogą, choć organy państwowe przeszkadzały, jak mogły"
– W tym wypadku urzędnicy miejscy, mieli obowiązek poddać badaniu każdy dowód, który pojawił się w tym postępowaniu. Z takiej pobieżnej analizy tych postanowień wynika, że one są sprzeczne. Osoby, które dziedziczyły, często nie miały ze sobą nic wspólnego. Jest to niechlujstwo, albo celowe działania, mające na celu umożliwienie konkretnym osobom odzyskanie nieruchomości wartej gigantyczne pieniądze w sposób łatwy i przyjemny. Postępowanie sądowe były prowadzone przez sędziego, nad którym w mojej ocenie wisi duży znak zapytania i już się nim interesują organy ścigania - zaznaczył Hejka.
– Pani Anna Thomas, jest to lokator komunalny. Miejmy nadzieję, że z powrotem ta kamienica powróci do zasobu miejskiego. Pani Thomas była jednym z inicjatorów powstania stowarzyszenia, które przeciwstawiało się dzikiej reprywatyzacji. Mieszkańcy wcale nie są bierni, starają się bronić jak mogą, choć organy państwowe przeszkadzały, jak mogły. To przesłuchanie pokazują, do jak głębokiej wiedzy dotarli lokatorzy - podkreślił radny.
"Poznańska 14 to kamienica, z której wyrzucono Powstańca Warszawskiego, grożono tam 94-letniej lokatorce"
– Musimy mieć świadomość, że tzw. nowi właściciele mają założone w swoim biznes planie jak najszybsze opróżnienie całej kamienicy, by sprzedać te mieszkania jako apartamenty. Każdy miesiąc przebywania mieszkańców komunalnych, to jest strata biznesowa. Te osoby chwytają się różnych narzędzi, by opróżnić kamienicę. Np. wprowadzanie bardzo uciążliwych remontów z betoniarkami, które działają 24 h na dobę. Zatrudnia się obywateli Ukrainy, którzy straszą mieszkańców drugim Wołyniem - mówił Oskar Hejka.
– Poznańska 14 to kamienica, z której wyrzucono Powstańca Warszawskiego, grożono tam 94-letniej lokatorce. Mówiono jej, że zawiną ją w prześcieradło i wywiozą do schroniska dla bezdomnych. Osoby, które dopuszczają się tego typu gróźb zasługują na najwyższe potępienie. Po to też powstała Komisja Weryfikacyjna, by ukrócić to - stwierdził Oskar Hejka.