Walką o wspólny cel i jednością - tym była "Solidarność" - powiedział na antenie Polskiego Radia Józef Mozolewski, szef podlaskiej "Solidarności". Gościem audycji był także Kazimierz Grajcarek, członek Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Goście wypowiadali się w kontekście 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w sali BHP Stoczni Gdańskiej. 31 sierpnia 1980 roku komunistyczne władze zgodziły się na realizację 21 postulatów robotników. Jednym z najważniejszych punktów była możliwość utworzenia Niezależnych Związków Zawodowych. W niedługim czasie związek liczył niemal 10 milionów członków – tak powstała „Solidarność”.
- Rok 1980 był kontynuacją tego, o co walczyli już wcześniej nasi przodkowie, w tym święty Jan Paweł II – podkreślił Józef Mozolewski, szef podlaskiej "Solidarności".
Dodał, że "Solidarność" jest jedna i nie można jej dzielić.
- Ta, która powstała w 1980 roku jest jedyną kontynuatorką tego, co wiele lat temu łączyło wszystkich Polaków. Nie uda się jej nikomu podzielić, bo wartości, które legły u jej podstaw towarzyszą nam do dziś - mówił szef podlaskiej „Solidarności”.
Kazimierz Grajcarek, członek Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" i założyciel związku zawodowego w Kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach dodał:
- Na początku wszyscy zwracaliśmy się do Kościoła, a księża nam sprzyjali. Opór przeciwko komunizmowi i połączenie wszystkich środowisk społecznych, to kolejne sprawy, które wtedy łączyły Polaków - mówił.
Jak podkreślił, wielu działaczy związkowych sprzed lat spodziewali się czego innego po solidarnościowym zrywie:
- Część chciała robić karierę, inni biznes i nie ma co tego krytykować. Nie wszyscy są wierzący, przeszkadza im że trzymamy się społecznej nauki kościoła więc jest grono zawiedzionych - powiedział Grajcarek.
Na koniec przyznał, że dziś przy jednym stole może zebrać "Solidarność" ktoś taki, jak Jan Paweł II.