Górnicy kolejnej spółki, Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), dołączyli do protestu przeciwko rządowemu planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej. Wcześniej akcja protestacyjna rozpoczęła się w samej Kompanii i Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW).
W piątek rano do protestu dołączyło ponad 80 górników z kopalni Murcki-Staszic, którzy nie wyjechali na powierzchnię. Jak podała śląsko-dąbrowska Solidarność, po południu dołączyło do nich ponad 20 pracowników w kopalni Wujek – po 11 w katowickiej i rudzkiej części tej kopalni.
W poprzednich dniach akcje protestacyjne rozpoczęły się w kopalniach KW i JSW (tam tylko na powierzchni - po skończonej pracy i wyjechaniu na powierzchnię górnicy pozostają przez kilka godzin na cechowniach). Do akcji przyłączyli się też pracownicy dwóch kopalń należących do spółki Tauron Wydobycie z Jaworzna i Libiąża. Według "S", pod ziemią protestuje 1,3 tys. pracowników i kilka tysięcy na powierzchni.
Prowadzony od kilku dni protest nie ogranicza się do kopalń. W Rudzie Śląskiej, Bytomiu, Zabrzu, Gliwicach, Brzeszczach i innych miastach każdego dnia są organizowane manifestacje, pikiety i blokady dróg.
Górnicze związki popierają też przedstawiciele innych branż. Szef „S” Piotr Duda ogłosił w piątek ogólnopolskie pogotowie strajkowe. Dodał, że oznacza to m.in. oflagowanie wszystkich organizacji związkowych i przygotowanie się do akcji protestacyjnych.
Falę protestów wywołał na Śląsku rządowy plan naprawczy dla KW. Według związkowców oznacza on likwidację kopalń Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze. Innego zdania jest premier Ewa Kopacz, która po ostatnich rozmowach zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować.
W nocy z czwartku na piątek zakończyły się 10-godzinne rozmowy pomiędzy liderami związków zawodowych z delegacją rządową w sprawie planu naprawczego KW. Obie strony oceniły dyskusję jako "bardzo merytoryczną”. Rozmowy, wznowione w piątek przed południem, wieczorem jeszcze trwały.