Uczciwie trzeba przyznać, że sytuacja wokół mediów publicznych w Polsce nie trafia na czołówki gazet w Stanach Zjednoczonych, tym bardziej mało kogo za oceanem interesuje skandal w Polsce. Nie oznacza to jednak, że nie ma w ogóle mediów, które problemu nie dostrzegają. Na przykład Jack Posobiec, konserwatywny dziennikarz, były oficer wywiadu amerykańskiej marynarki wojennej, zauważa: „Globalista Tusk właśnie ogłosił, że zamyka główne media opozycyjne w Polsce. Ale był on zastępcą Merkel, więc UE będzie mu kibicować. Jego celem jest zalanie Polski migrantami z krajów Trzeciego Świata, aby zniszczyć jeden z ostatnich bastionów kultury zachodniej w Europie”. Dodajmy, że Posobiec ma polskie korzenie.
Jessica Barshis z portalu Human Events twierdzi z kolei, że mamy do czynienia z uderzeniem w opozycję. Pisze: „Nowo wybrany rząd polskiego premiera Donalda Tuska wyłączył we wtorek kanał telewizyjny TVP Info, a minister kultury zdymisjonował w środę szefów TVP i Polskiego Radia, najwyraźniej próbując zamknąć opozycyjne media po objęciu urzędu przez Tuska. Parlament w Warszawie czyni to, jak podaje BBC, w imię »niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w publicznych telewizji i radiu«”. Autorka przypomina wyborcze obietnice Tuska, czyli chęć rzekomego uczynienia mediów państwowych źródłem „rzetelnych informacji” i ich „uzdrowienie”. Po przyjęciu uchwały w parlamencie jego działania okazały się „szybkie i drastyczne”. Barshis stwierdza, że „posłowie konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość podjęli działania, organizując protest okupacyjny w siedzibie telewizji państwowej, a były premier potępił „nielegalne działania” podjęte przez prounijnego Tuska i jego rząd. Były premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że nowy rząd narusza „rzekomą dbałość o praworządność na każdym kroku”.
Czystka w polskich mediach
Oliver JJ Lane swój artykuł na temat najnowszych wydarzeń w Polsce na portalu Breitbar zatytułował tak: „Oburzenie po tym, jak nowy polski globalistyczny rząd zamyka kanał telewizyjny i zwalnia szefów firm medialnych”. Publicysta informuje, że szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji skrytykował „praktyki w stylu epoki komunistycznej po powrocie do władzy eurokratycznego globalisty Donalda Tuska, natychmiast rozpoczynającego oczyszczanie krajowego krajobrazu medialnego”. Dziennikarz przypomina, że Tusk w kampanii wyborczej podkreślał konieczność rozbicia organizacji medialnych „mających poglądy sprzeczne z jego własnymi”, ponadto oskarżał niektórych nadawców, w tym państwową TVP, o uprawianie propagandy i mówił, że likwidując ją, będzie bronił „porządku prawnego” i „niezależności”. Lane przytacza, że brytyjski nadawca państwowy BBC „posłusznie podporządkował się linii Tuska”, bezkrytycznie stwierdzając, że TVP „stała się machiną propagandową rządu (PiS)”. Z kolei amerykańska telewizja ABC News informowała, że Tusk dążył do „przywrócenia niezależnych mediów w Polsce w sposób prawnie wiążący i trwały”. Natomiast Politico uznało, iż „rewolucja w Polsce staje się rzeczywistością, gdy rząd odzyskuje kontrolę nad mediami publicznymi”. Tusk – zapowiadając planowaną „czystkę w polskich mediach, przechwalał się, że wprowadzi zmiany w 24 godziny” – wspomina Lane, dodając, że nowy premier nie będzie chciał zniszczyć mediów, lecz „wykorzysta ten czas jedynie do stworzenia własnego państwowego wehikułu propagandy”.
Lane pisze o odcięciu sygnału TVP Info, protestach posłów PiS i interwencjach policji. Przytacza oświadczenie Macieja Świrskiego, szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który skrytykował uderzenie rządu w media państwowe, nazywając je „aktem bezprawia” przypominającym represje z czasów komunizmu. „Jako przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji stwierdzam, że odwoływanie zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego stanowi rażące naruszenie prawa – powiedział. – Wyłączenie sygnału telewizyjnego i stron internetowych TVP Info jest aktem bezprawia i przypomina najgorsze czasy stanu wojennego”. „Czystka w mediach nie jest jedynym aspektem dekonserwatyzacji Polski przez nowy rząd” – analizuje Lane. W planach jest bowiem usunięcie prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej oraz wymiana szefów muzeów i wydawnictw książkowych.
Eurokrata Tusk
Na tym samym portalu pojawił się w momencie zmiany rządu w Polsce artykuł, którego autorem był Kurt Zindulka, pt. „Przejęcie globalistów: były eurokrata Donald Tusk, zainstalowany na stanowisku polskiego premiera, ślubuje bliższe powiązania z UE i wsparcie dla Ukrainy”. Autor zwrócił uwagę, że z pierwszą wizytą zagraniczną nowy premier wybierał się do Brukseli, co jest symboliczne, jako że przed laty „porzucił swoje stanowisko, aby w 2014 r. objąć znacznie bardziej lukratywne zajęcie we władzach wykonawczych Unii Europejskiej”. Podkreślił także opinię – przytaczając wypowiedź Tuska, że chce, aby Polska „odzyskała rolę lidera w UE” – iż „spełni on życzenia przywódców w Berlinie, Brukseli i Paryżu”. Zamieszcza też wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z Sejmu, kiedy lider PiS nazwał nowego premiera „agentem Niemiec”. „Z drugiej strony – pisze – globaliści spoza Polski szybko zaczęli chwalić byłego eurokratę, wśród nich przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która, jak powiedziała Associated Press, »nie mogła powstrzymać się od uniesienia, gratulując Tuskowi«”.
Podważanie suwerenności narodowej
Ten sam publicysta zamieścił artykuł pt. „Wrócił: Tusk, złoczyńca brexitu, popierany przez lewicowe partie opozycyjne, polskim premierem”. Zindulka przekonuje, że powrót Tuska do władzy ma istotne konsekwencje nie tylko dla Polski, „jednego z mniejszych konserwatywnych państw w Europie”, lecz także w całej UE, „biorąc pod uwagę, że były brukselski biurokrata prawdopodobnie stanie po stronie neoliberalnych rządów w Berlinie i Paryżu, a nie z prawicowymi przywódcami w Budapeszcie i Rzymie, co prawdopodobnie doprowadzi do dalszej izolacji Viktora Orbána na Węgrzech”. „Były szef Rady UE – czytamy – ma na swoim koncie podważanie suwerenności narodowej nie tylko własnego narodu, ale także innych krajów, a wcześniej był jednym z głównych przeciwników populistycznego ruchu na rzecz brexitu w Wielkiej Brytanii, podejmując kroki, aby opóźnić i sabotować ten ruch”.
Weto prezydenta
Thomas Stevenson z portalu Human Events informuje natomiast czytelników, że „konserwatywny prezydent Polski” zdecydował się na weto, aby zablokować w ten sposób przejęcie mediów publicznych przez liberałów przy łamaniu konstytucji. Autor przytacza uzasadnienie prezydenta Andrzeja Dudy – nie mógł zgodzić się na 3 mld zł zawarte w ustawie okołobudżetowej na TVP, Polskie Radio i PAP ze względu na „rażące naruszenie konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa”.
„Media publiczne trzeba najpierw naprawić rzetelnie i legalnie” – cytuje prezydenta Dudę amerykański portal i przekazuje czytelnikom, że posunięcie premiera Tuska i nowego rządu oznacza – zdaniem prezydenta – „anarchię”.
Spodziewać się należy, że dopiero w razie zaostrzenia sytuacji wokół mediów publicznych w Polsce dziennikarze amerykańskich mediów będą wydarzeniom nad Wisłą poświęcać więcej uwagi.