W rozmowie opublikowanej przez stronę społecznościową festiwalu Gear Fest, Slash stwierdził, że czas blokady społecznej spędza w domu i w studiu muzycznym, gdzie komponuje oraz nagrywa partie gitarowe dla Guns N’ Roses. Dodał też, że dla niego czas izolacji okazał się "błogosławieństwem".
Wydawało się, że ten hardrockowy zespół odpuścił sobie wydawanie nowych płyt, zadowalając się w ostatnich latach koncertowaniem, sprzedawaniem pamiątek. Poprzedni album z nowymi utworami, "Chinese Democracy" wyszedł bowiem 12 lat temu!
Teraz Slash, Duff McKagan i Axl Rose wzięli się ostro do roboty. Slash w zasadzie powtórzył to, co wcześniej sygnalizowała żona McKagana. A powiedziała ona w kwietniowym podcaście "Appetite For Distortion": - Guns N'Roses pracują nad nowymi, zabójczymi kawałkami.
Slash dodał, że czasy są szalone i epickie, ale on na rygor dystansu społecznego i odwołanie tras koncertowych nie narzeka. Co więcej, sytuacja ta dla niego okazała się "błogosławieństwem", bo w końcu mógł usiąść i komponować przez nikogo niepopędzany. A do tej pory robił takie rzeczy w locie. - To był dobry okres twórczy, z którego wyniknie coś dobrego - zapewnił.