Gościem programu "10/04/2010 Fakty" był Tomasz Ziemski, członek podkomisji MON ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej.
Tomasz Ziemski przypomniał, że w ostatnich odcinkach zajął się sprawą opisywania drzew oraz pogodą na miejscu katastrofy smoleńskiej.
TUTAJ MOŻECIE ZOBACZYĆ WIĘCEJ:
Mgła w czasie katastrofy smoleńskiej? Ziemski dementuje! ZOBACZ
Ziemski: wiemy kto skłonił załogę Tu-154M do tego, żeby była kilometr przed progiem pasa
Tomasz Ziemski o kulisach prac podkomisji smoleńskiej. Oto kolejne dowody na eksplozję w Tu-154M!
W dzisiejszym odcinku nasz gość opisał kolejne drzewa.
DRZEWO „Z”
– Mamy tutaj dwa rodzaje zniszczeń. Drzewo „Z” to kolejne, które ma ułamaną gałąź w połowie swojej wysokości. Trzeba się zastanowić co spowodowało oderwanie tej gałęzi – tłumaczył Ziemski.
Podkreślił, że zniszczeń musiał dokonać spadający odłamek samolotu. – Wszystko wygląda jakby odłamek osuwał się po pniu i odciął gałąź – co ciekawe po raz kolejny nie mamy odłamka, który uszkodził to drzewo.
– Ewidentnie widać, że odłamki spadały pionowo – z góry na dół. Ten odłamek powinien znajdować się u podnóża drzewa, ale niestety nie było go. Musiał być szybko z tego miejsca zabrany – mówił Ziemski.
– Według mnie na dwa sposobu niszczenie tych drzew byłoby bardzo trudne do zrobienia. Przy kolejnych drzewach zobaczymy analogie.
DRZEWO „X”
– Od strony lotu samolotu znowu brakuje nam znacznej części pnia drzewa – zaznaczył Ziemski.
Dodał, że w tym przypadku po raz kolejny nie ma odłamka, który mógłby uszkodzić to drzewo.
DRZEWO „Q”
– To drzewko jest zniszczone w bardzo charakterystyczny sposób – ma oderwane wiele małych gałęzi na różnych wysokościach – relacjonował nasz gość.
Dodał, że na tym drzewie znajdują się również gałęzie innych drzew. – Oczywiście odłamków znowu brakuje. To wszystko wygląda, jakby ktoś te odłamki posprzątał od strony ulicy Gubienko – ocenił.
– Reasumując mamy uszkodzenia drzew na różnych wysokościach, a odłamków brak – podsumował Ziemski.
– Drzew były fotografowane przy ulicy przez różnych fotografów i to były zdjęcia najczęściej publikowane. Natomiast nie było wykonanych zdjęć od strony lotu samolotu, czyli od działku tzw. Bodina – takie zdjęcia są rzadkością – wyjaśnił.