To była naprawdę ciężki kurs dla taksówkarza, który wiózł małą dziewczynkę taksówką w Gliwicach. Gdy usłyszał od dziecka, że jej rodzice są pijani, od razu zareagował. Skontaktował się ze szkołą, która zaalarmowała policjantów.
Gdy policjanci dowiedzieli się ze szkoły o pijanych rodzicach dziecka, pojechali pod adres wskazany przez dziecko. Niestety, słowa dziewczynki potwierdziły się. 35-letnia kobieta, opiekująca się trójką dzieci, miała 2,3 promila alkoholu w organizmie. W mieszkaniu był również mężczyzna, który był jeszcze bardziej pijany.
Dzieci zostały zabrane przez pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i przewiezione do rodziny zastępczej w ramach pogotowia opiekuńczego. Policja poinformowała o zdarzeniu sąd rodzinny, który zajmie się sprawą.
Funkcjonariusze chwalą zachowanie taksówkarza. Jak podkreślają to przykład, że warto reagować na to, co nas niepokoi, bo jeden telefon może zapobiec tragedii i ochronić najbardziej bezbronne osoby, jakimi są dzieci.
Źródło: RMF24
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
CBA zatrzymała byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej Tomasza K.
X Dzień Patrioty w Krakowie! 8 grudnia dowiemy się, kto w tym roku dostanie nagrodę Kazimierza Odnowiciela
Miller przestrzega: kandydat PiS może wygrać wybory prezydenckie. "To byłby dla mnie dramat", mówi były aparatczyk PZPR
W Polsce rodzi się coraz więcej dzieci bez polskiego obywatelstwa