Gościem Aleksandra Wierzejskiego w poranku w Telewizji Republika był Dariusz Figura, radny miasta stołecznego Warszawy. Rozmowa dotyczyła dzikiej reprywatyzacji w stolicy. - Były zapowiedzi tego, że te aresztowania się odbędą. Nie było wiadomo, o jakie osoby konkretnie chodzi. Te nazwiska osoby cały czas przewijały się w sprawach reprywatyzacyjnych, więc trudno stwierdzić, że jest to jakaś sensacja - mówił na temat trzech kolejnych osób zatrzymanych w sprawie reprywatyzacji radny Dariusz Figura.
"Aresztowania nie są niespodzianką. W sprawie reprywatyzacji istnieją jeszcze znaki zapytania"
– Prokuratura musi dowodów należytej staranności materiałów dowodowych, stąd czas oczekiwania na aresztowania. Te osoby występują w najbardziej znanej sprawie dotyczącej Chmielnej 70. To są bardzo wpływowe osoby, wierchuszka tego układu reprywatyzacyjnego - stwierdził Figura.
– Aresztowania nie są niespodzianką. W sprawie reprywatyzacji istnieją jeszcze znaki zapytania. Jednym z takich tematów jest kwestia okolicznego zagospodarowania planu przestrzennego wokół Pałacu Kultury. Całe osiągniecie 11 lat rządów PO w Warszawie to zmiana przestrzennego planu zagospodarowania, która umożliwiła budowę wieżowców. Taka zmiana planów wpłynęła w kolosalny sposób na wartość tych działek - podkreślił Figura.
"Rola sądów w całym procederze reprywatyzacyjnym jest jeszcze niewyjaśniona"
– Moim zdaniem jeśli chodzi o okolice Pałacu Kultury i Nauki, miasto Warszawa powinno być inicjatorem zabudowy tego terenu. Miasto jest właścicielem większości działań. Nie jestem zwolennikiem zburzenia Pałacu Kultury. To jest symbol komunizmu, ja prywatnie zamieściłby krzyż na szczycie - powiedział Dariusz Figura.
– Rola sądów w całym procederze reprywatyzacyjnym jest jeszcze niewyjaśniona. Sędziowie uznali, ze skoro w prawie nie ma tego, że należy się kierować zdrowym rozsądkiem, to się nim nie kierowali. Takie decyzje doprowadzały do wyprowadzenia z miasta ogromnej ilości pieniędzy. Ta sprawa jest jeszcze niewyjaśniona i mam nadzieje, ze prędko to się zmieni - stwierdził radny.
– Mechanizm był taki, ze po odzyskaniu działki, ona szybko zmieniała właściciela. To był wyspecjalizowane podmioty, które stosowały bardzo brutalne metody walki wobec lokatorów, często posuwając się do gróźb - mówił Figura.