"Przejście z ogrzewania gazem na pompy ciepła miało być procesem rozłożonym na wiele lat. Teraz jednak okazuje się, że już w 2027 roku właścicieli pieców gazowych czeka wielka podwyżka", ujawnia "Dziennik Zachodni".
Osławiona polityka ekologiczna Unii Europejskiej zakłada redukcje gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku. Choć na razie nie ma wymogu wymiany działających już urządzeń grzewczych, to eksperci przestrzegają, że w przyszłości wprowadzony zostanie okres przejściowy, w którym trzeba będzie zmienić sposób ogrzewania.
"Pakiet Fit for 55 określa termin, w którym zakazany będzie montaż kotłów gazowych. Zgodnie z aktualnymi przepisami UE, za 6 lat właściciele nowych domów nie będą mogli instalować kotłów gazowych (poza tymi na biogaz). Najpóźniej do 2040 roku ma być zakazane używanie pieców gazowych już zainstalowanych w domach, a do 2050 roku z polskich domów mają zniknąć wszystkie piece na paliwa kopalne, w tym również piece węglowe", przypomina "Dziennik Zachodni".
Już od 2025 roku kraje UE powinny zakończyć wszelkie finansowe zachęty do montażu kotłów gazowych. A to nie wszystko:
Od 2028 roku wszystkie nowe budynki instytucji publicznych mają być zeroemisyjne.
Od 2030 roku zeroemisyjność ma dotyczyć wszystkich nowych budynków.
Do 2050 roku pozostałe budynki, włącznie z domami jednorodzinnymi, mają osiągnąć zerową emisję dwutlenku węgla.
To jednak dalej nie wszystko, gdyż KE ma rozważać swoiste kary na użytkowników pieców gazowych. Kary te miałyby "zachęcić" ich do wymiany systemu ogrzewania. "Problem w tym, że dotyczyłyby one aż 40 proc. Polaków, ponieważ gaz stanowi dziś zdecydowanie najbardziej popularne paliwo w przypadku ogrzewania", alarmuje "Dziennik Zachodni".
Gazeta przypomina, że obecnie w cenie energii elektrycznej około 40 proc. stanowi podatek od emisji CO2. Płacą go m. in. użytkownicy pomp ciepła, których nie wyłączono z tej opłaty, nie płacą natomiast podatku ogrzewający swoje domy gazem. Jest to, zdaniem unijnych biurokratów, rażąca nierówność.
Sytuacja ma zmienić się z początkiem 2027, kiedy gaz, olej opałowy i węgiel zostaną również częściowo objęte takim podatkiem. Jak szacują eksperci, oznaczać to będzie wzrost ceny gazu o 25 proc.