Co dalej z F-35? Przez decyzje MON mogą być zagrożone. Reakcja Ameryki!

Ministerstwo Obrony Narodowej i podległa mu Agencja Mienia Wojskowego zastosowały przy budowie hangarów dla polskich F-35 słabsze, bardziej łatwopalne materiały niż te wymagane przez producenta myśliwców – dowiedział się portal Niezalezna.pl. Amerykanie nie wyrazili zgody na taką zmianę. Zagrożone jest bezpieczeństwo samolotów, pod znakiem zapytania staje dopełnienie warunków gwarancyjnych.
W 2020 roku szef MON Mariusz Błaszczak podpisał umowę na zakup 32 wielozadaniowych samolotów piątej generacji F-35 dla Sił Powietrznych.
Wartość umowy wynosi 4,6 mld USD. Jej przedmiotem jest dostawa 32 samolotów F-35A wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym. Ten ultranowoczesny sprzęt V generacji kosztuje 335 mln PLN za sztukę.
Pierwsze samoloty F-35 dla Polski mają zacząć docierać do kraju w styczniu 2026 roku, początkowo do bazy w Łasku, a następnie do bazy w Świdwinie. Priorytetem powinno być odpowiednie przystosowanie wojskowej infrastruktury lotniskowej do ich stacjonowania.
Niedopuszczalne modyfikacje
MON Władysława Kosiniaka Kamysza i Agencja Mienia Wojskowego przystąpiły do dzieła i postanowiły wprowadzić plan oszczędnościowy. Zastosowano do budowy hangarów dla F-35 gorszy materiał niż wymagany przez producenta samolotów. Amerykanie odpisywali AMW, o czym wiedział MON, że nie wyrażają zgody na taką modyfikację, a mimo to w bazie w Łasku zainstalowano znacznie gorszy zamiennik.
Pierwszym sygnałem, że sytuacja jest dramatyczna, jest odpowiedź MON na interpelację posła PiS Michała Moskala. Resort informuje, że roboty budowlane w zakresie dotyczącym stacjonowania F-35 na lotnisku 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie znajdują się w początkowej fazie realizacji (przekazanie do użytkowania do końca 2026 r.), natomiast na lotnisku 32. Bazy Lotnictwa Transportowego w Łasku – są w końcowej fazie realizacji (przekazanie do użytkowania do końca 2025 r.).
Pojawia się tu wątek zmian w stosunku do pierwotnego projektu.
Zmiany w projekcie, w trakcie realizacji robót budowlanych, są realizowane na podstawie zapytań o informację projektową (ZIP), skierowanych od generalnego wykonawcy do projektanta. Wszelkie zmiany wnoszone do pierwotnego projektu nie stanowiły tzw. zmian istotnych, które skutkowałyby koniecznością uzyskania zamiennego pozwolenia na budowę. W związku z powyższym inwestor nie miał obowiązku zgłaszania tych zmian do odpowiednich organów. W przypadku zastosowania materiałów innych niż ujęte w dokumentacji projektowej, inwestor dopuszcza jedynie materiały równoważne, o parametrach nie gorszych niż pierwotnie zaprojektowane. Wprowadzenie jakichkolwiek zmian w zakresie materiałów wymaga potwierdzenia przez projektanta oraz inspektora nadzoru inwestorskiego
– napisał MON.
Czytaj więcej w tekście na portalu Niezalezna.pl: Zagrożenie dla polskich F-35 przez decyzje Ministerstwa Obrony Narodowej! Interwencja z USA
Źródło: Republika, Niezalezna.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X