– Opozycja powinna być jak jedna pięść po to, żeby w następnych wyborach nie pozwolić, by PiS ponownie wygrał – mówiła na antenie Radia ZET była premier Ewa Kopacz. Kopacz zaapelowała również, by opozycja skoncentrowała się na tym, co ją łączy, a nie na tym, co dzieli. - Będziemy opozycją moralną, która będzie stać po stronie tych, którzy PiS dziś wykorzystuje, okłamuje i obraża - zapowiedziała była premier.
Ewa Kopacz przekonywała na antenie Radia Zet, że już w ubiegłym roku przewidywała aktualną sytuację w Polsce.
– W wystąpieniu przewidziałam dokładnie to wszystko, co teraz się dzieje w Polsce. Ja proponuję, żeby pan sobie przypomniał to moje wystąpienie - mówiła do prowadzącego rozmowę Konrada Piaseckiego premier Ewa Kopacz.
– Jak pan widzi w formie psychicznej jestem rewelacyjnej, wręcz mi to służy. Natomiast to, że ktoś ma zdolność przewidywania, to świadczy o tym, że w polityce warto być przewidującym, trochę do przodu - dodała.
Kopacz wykręcała się od odpowiedzi w sprawie Smoleńska
Konrad Piasecki nawiązał też do 83 ekshumacji, których będziemy wkrótce świadkami. Prowadzący rozmowę zapytał, czy „patrząc na te 80 ekshumacji, które obserwujemy wszyscy, ofiar 10 kwietnia myśli pani, że wtedy, w kwietniu 2010 r. państwo polskie popełniło poważny błąd?”
Ewa Kopacz uniknęła jednak jezdnoznacznej odpowiedzi. Była premier stwierdziła, że gdy na to patrzy, to jej żal tych ludzi, że dziś po tylu latach „funduje im się ponowne przeżycie tego samego”. Kopacz stwierdził też, że w Moskwie udzieliła rodzinon ofiar ogromnej pomocy, za co były one jej wdzięczne.
– Jeśli dzisiaj ktokolwiek ma jakiekolwiek wątpliwości, to chcę panu powiedzieć, że po powrocie z Moskwy wtedy dostaliśmy naprawdę do ministerstwa wiele podziękowań od osób, które wtedy tam były. Dzisiaj trochę inaczej o tym mówią, a to zastanawiające, bo ja zastanawiam się to za co wtedy dostawaliśmy kwiaty i podziękowania za pomoc - mówiła była premier.
"Na marszach KOD-u mam poczucie ładowania akumulatorów"
Ewa Kopacz odniosła się też do marszów KOD-u. Zdaniem byłej premier na wiecach organizowanych przez Mateusza Kijowskiego panuje dobra energia. Dla Kopacz marsze kodu są też bronią w walce z rządami Prawa i Sprawiedliwości.
– A ja uważam, będąc na tych marszach KOD, mam zawsze takie poczucie ładowania akumulatorów, tam jest dużo dobrej energii. Ci ludzie przychodzą tam dlatego, że chcą, a nie dlatego, że muszą - stwierdził Kopacz.
– Przychodzą po to, żeby powiedzieć, co im się nie podoba w sposób kulturalny, nie wrzeszcząc, nie obrażając innych. Przychodzą po to, żeby pokazać, że tylko w jedności siła i, że tylko to wyjście na ulicę może powstrzymać te autorytarne rządy PiS - dodała była premier.