„Ekspert” Tuska z przeszłością w SP? Poseł Kowalski żąda dekomunizacji
Komunistyczną przeszłość prof. Stanisława Hoca przypomina w dzisiejszym wydaniu „Gazeta Polska Codziennie”. Profesor był funkcjonariuszem komunistycznej bezpieki, a teraz jest „specjalistą”, którego ekspertyzy służą Donaldowi Tuskowi do ataku na prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Hoc wykłada na Uniwersytecie Opolskim. Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski domaga się stanowczych działań w celu dekomunizacji polskich uczelni. – Były komunistyczny sowiecki kolaborant, z komunistycznej bezpieki, Donaldowi Tuskowi napisał ekspertyzę na mocy której atakuje dzisiaj legalność wyboru prezesa Narodowego Banku Polskiego. Niewyobrażalny skandal i dla Donalda Tuska i dla Platformy Obywatelskiej. No, jaka partia, tacy eksperci - mówił dziś przed budynkiem Uniwersytetu Opolskiego Janusz Kowalski.
Poseł Solidarnej Polski podkreśla, że Hoc nie tylko pracował dla PRL-owskich władz, ale i ukończył szkołę sowieckiej KGB w Moskwie. Zapowiedział, że zwróci się do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka o ukrócenie tego typu działań. Kowalski chce zmian prawnych, które wprowadzą dekomunizację na polskich wyższych uczelniach. Ma to dotyczyć zarówno placówek publicznych, jak i prywatnych.
W rozmowie z portalem niezalezna.pl poseł Janusz Kowalski przypomina, że Hoc, nie jest wyjątkiem w zapleczu PO. Polityk zwraca uwagę m.in. na Leszka Millera, który z list Platformy, jako były członek KC PZPR, „tak więc sowiecki kolaborant”, z sukcesem wystartował do Europarlamentu.
– Jeżeli tacy ludzie stoją za Donaldem Tuskiem i Platformą Obywatelską, to nie miejmy wątpliwości, że powrót Donalda Tuska do władzy, to recydywa postkomuny, w najgorszym wydaniu. Trzeba zrobić wszystko żeby postkomuna, UB-ecy, SB-ecy, funkcjonariusze WSI, którzy powinni w mojej ocenie znaleźć się na marginesie życia społecznego, gospodarczego, a w dużej części, po prostu w więzieniach, za to, że służyli sowieckiemu okupantowi. To dzisiaj ci ludzie inwestują w Donalda Tuska, Platformę Obywatelską, bo chcą wrócić do władzy – stwierdził.