Koalicja 13 grudnia, znana powszechnie ze swojej prospołecznej postawy, zapowiedziała liczne zmiany, a przede wszystkim uszczelnienie programu "Czyste Powietrze" tak, aby pieniądze trafiały "odpowiednio ze swoim przeznaczeniem". "Resort [klimatu i środowiska - przyp. red.] planuje również ukrócić praktykę namawiania beneficjentów programu na pompy ciepła, które nie są zgodne z europejskimi normami", czytamy w dzienniku "Fakt".
Jak podaje gazeta, od 14 czerwca proces dofinansowania pomp ciepła z programu "Czyste Powietrze" będzie wymagał przeprowadzenia audytu, a także posiadania certyfikatu z laboratorium znajdującego się na terenie Unii Europejskiej. To kroki mające na celu zapewnienie, że sprzedawane urządzenia są odpowiednio dostosowane do specyfikacji nieruchomości.
Obecnie na liście ZUM (Zielone Urządzenia i Materiały) znajdują się 73 pompy ciepła, ale lista ta wciąż się rozszerza. Wszystkie urządzenia będą musiały przejść badania w certyfikowanych, akredytowanych laboratoriach do 1 stycznia przyszłego roku. Wyniki tych badań staną się koniecznym warunkiem pozostania na liście.
Dodatkowo wprowadzone zostaną nowe zasady dotyczące dofinansowania. Będzie możliwe dofinansowanie tylko jednego domu, co ma na celu zapobieganie składaniu kilku wniosków na jeden dom i otrzymywaniu wielokrotnego dofinansowania.
Internauci stawiają sobie pytanie, czy "certyfikowane, akredytowane laboratoria" nie będą przypadkiem preferować pomp ciepła made in Germany lub kooperującymi z Niemcami producentami z Chin?
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kierwiński pochwalił się głosowaniem w prawyborach. Ludzie są wściekli: „Kiedy pomożesz powodzianom?”