Mam nieoficjalne informacje co do tego, że przewodnicząca Magdalena Sroka ma zostać odsunięta od szefowania komisji śledczej. Do jej stanowiska pretenduje poseł Bosacki – mówi w rozmowie z poniedziałkową "Gazetą Polską Codziennie" Jacek Ozdoba, zasiadający w sejmowej komisji ds. Pegasusa.
Jacek Liziniewicz: Komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchała w charakterze świadka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jak Pan oceni przygotowanie posłów koalicji rządzącej?
Jacek Ozdoba: Naprawdę jestem zaskoczony, bo myślałem, że będą lepiej przygotowani. Wydaje się, że to już nawet nie kwestia przygotowania, ale braku potencjału poszczególnych członków tej komisji. Bo pamiętajmy, że udało się wykreować pewne wrażenie medialne dotyczące powszechnej inwigilacji, a tymczasem przed komisją ekspert i prezes PiS nokautowali każdego z osobna. Przewodnicząca Magdalena Sroka kompletnie nieznająca przepisów prawa. Po prostu słaba. Poseł Marcin Bosacki atakujący w sposób chamski, w stylu przypominającym hejterski profil „Sok z buraka”. Tomasz Trela nie wiedział, o czym mówi. Poseł Paweł Śliz robił wrażenie niepanującego nad emocjami. To było zaskoczenie, bo jednak to adwokat. Jako klient chyba teraz obawiałbym się go zatrudnić. A gwiazdą, w negatywnym kontekście, został „poseł naleśnik”, czyli Witold Zembaczyński, który naprawdę pokazał się ze strony skrajnego deficytu kulturalnego. Wręcz ośmieszył całość komisji.
Pan i pan poseł Mariusz Gosek zostaliście usunięci z posiedzenia komisji. Jak Pan to odbiera?
To wyrzucenie było reakcją na wpisy w internecie elektoratu ośmiu gwiazdek. Zaczęli oni wulgarnie atakować członków komisji i uznano, że wykluczenie nas będzie formą odpowiedzi na to, że nie dają sobie rady. Pragnę zauważyć, że jestem prawnikiem i nie mogę dopuszczać do tego, żeby przesłuchanie świadka zamieniało się w lincz czy zachowanie godzące w instytucje. Pamiętajmy o tym, że kodeks postępowania karnego mówi, że świadek, który zeznaje, w tym wypadku prezes PiS i poseł Jarosław Kaczyński, ma swoje prawa i pytania nie mogą mu być zadawane z tezą. Choć to, że ci członkowie komisji tego nie rozumieją, za bardzo mnie nie dziwi.
Czy ta komisja ma jeszcze sens po tym, co zobaczyliśmy w piątek?
Spodziewam się, iż będzie usilna próba ugruntowania przekonania, że komisja ma sens i że coś udowadnia. Pamiętajmy, że udało się temu rządowi wykreować w kampanii wyborczej nieprawdziwy obraz, który musi potwierdzić. Poseł Zembaczyński czy poseł Bosacki muszą za wszelką cenę udowodnić, że dochodziło do podsłuchów. Jeśli się okaże, a wszystko na to wskazuje, że tak nie było, to będą musieli wykreować fałszywą rzeczywistość. W przeciwnym razie zrobiliby z siebie idiotów.
Czy spodziewa się Pan zmian personalnych w związku z postawą komisji?
Tak. Mam nieoficjalne informacje co do tego, że przewodnicząca Sroka ma zostać odsunięta od szefowania komisji śledczej. Do jej stanowiska pretenduje poseł Bosacki. To będzie jeszcze łatwiejszy z naszej perspektywy przeciwnik. Chamstwo nie wygra bowiem z merytoryką.
Polecamy poniedziałkowy numer #GPC! 📰🗞️ Znajdziesz w nim rzetelne informacje, pogłębione analizy, interesujące artykuły i o wiele więcej…
— GP Codziennie (@GPCodziennie) March 17, 2024
Nie zwlekaj i dołącz do społeczności #SWSmedia już teraz! Prenumeruj i zyskaj dostęp do sprawdzonych informacji » https://t.co/1HYRtWiDJA pic.twitter.com/EXAQOvECPx