Podczas wystąpienia wyborczego prezydenta Emmersona Mnangagwy doszło w sobotę do eksplozji, w której ucierpiało pięć osób. – Szef państwa, któremu nic się nie stało, został ewakuowany w bezpieczne miejsce – poinformował prezydencki rzecznik.
Eksplozja miała miejsce na stadionie White City w Bulawayo. Kiedy prezydent przechodził wśród zgromadzonych, doszło do eksplozji w namiocie dla ważnych osób. Nie wiadomo, czy ktoś został ranny. Jak zapewniają służby, prezydent nie został ranny.
– Na stadionie w Bulawayo miał miejsce incydent, gdy prezydent występował na wiecu. Obecnie jest to sprawa dla policji – poinformował rzecznik Mnangagwy George Charamba, dodając, że szef państwa „jest bezpieczny w siedzibie lokalnych władz”.
Charamba przekazał, że w sprawie incydentu wszczęto już dochodzenie, oraz przypomniał, że zamachy na życie 75-letniego Mnangagwy, weterana zimbabweńskiej polityki, organizowano już wielokrotnie.
Jak zauważa Reuters, liczące ok. 1,2 mln mieszkańców Bulawayo, drugie pod względem wielkości miasto Zimbabwe, od lat uznawane jest za bastion opozycji.
Another view of the Bulawayo Bond. This time a closer view #twimbos #zimbabwe #263chat pic.twitter.com/rCZ1kryr3p
— 263Chat (@263Chat) 23 czerwca 2018
Jak podało cytowane przez Reutera źródło zbliżone do Mnangagwy, na skutek wybuchu lekko ranny został wiceprezydent Constantino Chiwenga i jego żona; obrażenia miał odnieść także komisarz polityczny rządzącej partii ZANU-PF (Afrykański Narodowy Związek Zimbabwe - Front Patriotyczny) Engelbert Rugeje. Według dziennika „Zimbabwe Herald” ranny w nogi został drugi wiceprezydent Kembo Mohadi i obrażenia odniosła minister ochrony środowiska, zasobów wodnych i klimatu Oppah Muchinguri-Kashiri.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?