W „Tygodniku Solidarność” ukazał się wywiad z przywódcami strajków sierpniowych, Joanną i Andrzejem Gwiazda. Rozmowę przeprowadziła Teresa Wójcik.
Wójcik na łamach Tygodnika pytała Gwiazdów o realia tamtej rzeczywistości:
- Sytuacja była paradoksalna. Wyrzucano nas z pracy za spóźnienia, niską wydajność, a nawet za zbyt wysokie kwalifikacje, nie za działalność związkową – opowiada małżeństwo.
W wywiadzie możemy także przeczytać, że Gwiazdów zatrzymywano na 48 godzin w areszcie, nakładano na nich mandaty za „zaśmiecanie miasta”.
Małżeństwo opowiada Wójcik także o tym, jak przedostali się do stoczni oraz, jak wyglądało kierownictwo strajkiem kilku tysięcy ludzi, który w późniejszej fazie rozprzestrzeniło się na całą Polskę:
- Mieliśmy nadzieję, że sprawę kierowniczej roli partii poddamy ogólnemu referendum. Byłoby pięknie, gdyby podobno rządząca klasa robotnicza odrzuciła rządy robotniczej partii. Niestety, Lech Wałęsa czuwał i w odpowiednim momencie porwał ze stołu kartkę z zapisem o „kierownicy” i podpisał – relacjonują.
Małżeństwo Gwiazdów odniosło się w wywiadzie także do agentury Wałęsy:
- Nie jest dziełem przypadku, że na czele dużych strajków sierpniowych, które zakończyły się podpisaniem porozumień, stali ludzie bezpieki: Wałęsa „Bolek” w Gdańsku, Jurczyk „Święty” w Szczecinie i Sienkiewicz w Jastrzębiu Zdroju. Jedynie Andrzej Rozpłochowski, który podpisał tak zwane porozumienie katowickie na zakończenie strajku w Dąbrowie Górniczej, nie był agentem – skomentowali.
Na łamach Tygodnika skomentowali także obecną sytuację NSZZ „Solidarność”:
- Dziś „Solidarność” odrabia straty. Piotr Duda jest pierwszym przewodniczącym, który poważnie traktuje swoje obowiązki.
Na pytanie o to, w jaki sposób pokolenie 20-30-latków powinno czerpać z dorobku „Solidarności” odpowiedzieli:
- Mimo niewspółmiernych możliwości z powodzeniem demaskowała kłamstwa i manipulacje komuny. Prawda nie leży pośrodku. Ludzie sierpnia 80. nie podporządkowali się władzy idei równych praw dla każdej narracji.
Na koniec wywiadu dodali:
- W czasach strajku czuliśmy się wolni. Jest to tak wspaniałe uczucie, że uczestnicy wspominają strajk, jako okres radosny.