Zbigniew Boniek straszy dziennikarza „Gazety Polskiej” Piotra Nisztora „dobrym, twardym” prawnikiem. -Widać, że pan prezes jest nie przyzwyczajony do trudnych pytań, a tym bardziej do udzielania na nie odpowiedzi - mówi portalowi telewizjarepublika.pl dziennikarz śledczy i gospodarz programu „Rozmowa Ściśle Jawna”.
Tygodnik „Gazeta Polska” opublikował dwa artykuły o kulisach działalności Polskiego Związku Piłki Nożnej, kierowanego od października 2012 r. przez Zbigniewa Bońka. Pierwszy dotyczył byłego esbeka Andrzeja Placzyńskiego, prezesa firmy Lagardere Polska (wcześniej SportFive), która od wielu lat współpracuje ze związkiem. Drugi finansów PZPN oraz działalności firmy Mikrotel z Bydgoszczy należącej do brata i bratanka Zbigniewa Bońka.
Autor artykułów dziennikarz śledczy Piotr Nisztor, gospodarze emitowanego na antenie Telewizji Republika „Rozmowy Ściśle Jawnej (co piątek o godz. 19:25) na swoim kanale na YouTubie (NisztorTV) w związku z publikacjami zadał też publiczne pytania szefowi związku.
- Pierwsze pytania zostały zlekceważone przez prezesa Bońka, który próbował je obśmiać publicznie na swoim koncie na TT. Dlatego oprócz wysłania pytań e-mailem, również upubliczniłem je poprzez swój kanał - mówi portalowi telewizjarepublika.pl dziennikarz.
Prezes PZPN musiał mocno się zdenerwować, bo wczoraj późnym wieczorem na swoim koncie na TT napisał:
„Nawet nie wiem, jak wygląda [Piotr Nisztor -red.], jutro szukam dobrego, twardego adwokata. Mówi rzeczy totalnie z kosmosu i jeszcze oczekuje odpowiedzi… pewnych rzeczy się nie zostawia”.
W odpowiedzi dziś rano redaktor Nisztor również za pośrednictwem TT napisał „Widać, że @BoniekZibi przyzwyczaił się, że nikt nie zadaje mu trudnych pytań i ‚jeszcze oczekuje odpowiedzi’. Skandal! Hańba!”. Dziennikarz podkreśla, że nie obawia się działań prawnych ze strony Bońka.
- Jeśli prezes PZPN myśli, że takimi działaniami mnie wystraszy, to grubo się myli. A proces zapowiadałby się bardzo ciekawe. Być może wreszcie na sali sądowej na pytania o finanse odpowiedzieliby nie tylko współpracownicy Bońka, ale także Andrzej Placzyński - mówi Nisztor i dodaje: -Prezes PZPN nie jest przyzwyczajony, że ktoś zadaje mu trudne pytania. Myśli, że jest kimś nietykalnym, a przecież stoi na czele najbogatszego związku sportowego w Polsce, który jest finansowany m.in. ze spółek Skarbu Państwa.
Redaktor Nisztor zwrócił uwagę także na coś jeszcze: -Wpis Bońka miał miejsce po przesłaniu mu przez „GP” pytań w sprawie m.in. konta w Szwajcarii i pewnej spółki zarejestrowanej w Wielkiej Brytanii. Przypadek? Może zamiast straszyć prawnikami prezes wreszcie odpowie na pytania.