Przez ostatnie 30 lat nie zrobiono nic, aby oczyścić stan osobowy w sądach, w tym w Sądzie Najwyższym – uważa prof. Jan Majchrowski, były sędzi SN w Izbie Dyscyplinarnej. - Wciąż w Polsce sądzą sędziowie, którzy w stanie wojennym wydawali surowe wyroki wobec często bardzo młodych ludzi, członków Solidarności, za wręcz błahe przewinienia – powiedział Majchrowski w rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem w programie „Dziennikarski poker” na antenie TV Republika.
Gość TV Republika przypomniał sprawę sędziego Iwulskiego, byłego kapitana WSW, który, pomimo tego, że został zawieszony, wciąż wydaje wyroki. Oznacza, to że wyroki wydawane są bezprawnie.
- Złożyłem zawiadomienie do prokuratury, że sędzia Iwulski bezprawnie wydaje wyroki – podkreślił Majchrowski.
Rozmówca Tomasza Sakiewicza przypomniał, że taka sytuacja jest grzechem pierworodnym postpeerelowskiego sądownictwa. - Nic nie zrobiono przez lat 30, aby oczyścić wymiar sprawiedliwości. Twierdzono, że sądownictwo oczyści się samo – zaznaczył i dodał, że lustrację sędziów przewidywał projekt Konstytucji przygotowany przez Solidarność w 1994 r. Majchrowski podkreślił, że była to w zasadzie jedyna systemowa próba oczyszczenia środowiska.
- Reforma wymiaru sprawiedliwości zatrzymała się – podkreślił były sędzia SN.