"Dziennikarski poker": Koronakryzys a Polska. Emilewicz: Dane są dla nas optymistyczne
W pierwszej części programu „Dziennikarski poker” na antenie Telewizji Republika gościem redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”, Tomasza Sakiewicza była dziś wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Na początek prowadzący zapytał o stan polskiej gospodarki w kontekście prognoz, z których wynika, że sytuacja Polski na tle innych krajów jest korzystna. Prowadzący pytał swoją rozmówczynię, z czego to wynika.
– Przede wszystkim chciałabym podkreślić, że o warunkach gospodarczych powinniśmy mówić z dużą dozą ostrożności i z predykcjami raczej krótkoterminowymi. Dopóki bowiem nie będziemy mieć skutecznej terapii i szczepionki, dopóty nie będziemy tak naprawdę wiedzieć, co nas czeka, na przykład jesienią, gdy „tradycyjny” wirus grypy sprzęgnie się z Covid-19. Dlatego musimy być bardzo ostrożni - wskazała wicepremier Emilewicz.
– Z dużą dozą pewności możemy jednak powiedzieć, że na tle tego bardzo głębokiego kryzysu gospodarczego, porównywalnego z tym, który rozpoczął "Czarny Czwartek" z października 1929 r., Polska radzi sobie relatywnie dobrze. Dane są umiarkowane, jak mówię, ale zarazem jednak optymistyczne. Mamy niższe bezrobocie, niż zakładaliśmy pod koniec marca. Co więcej, w czerwcu na rynku pojawiło się 16 tys. nowych miejsc pracy. Trzecim tętnem gospodarczym, o którym ja bardzo lubię mówić, jest Centralna Ewidencja Informacji o Działalności Gospodarczej, gdzie każdy mały czy mikroprzedsiębiorca rejestruje swoją działalność - podkreśliła.
– W Polsce takim „Czarnym Czwartkiem” był dla nas 11 marca, kiedy ogłosiliśmy narodową kwarantannę. Niemalże z dnia na dzień z polskiej mapy gospodarczej zniknęło ponad 400 tys. firm, które zawiesiły lub wyrejestrowały działalność, widząc już prowadzone przez nas prace. Mniej więcej w ostatnim tygodniu czerwca ten poziom aktywnych działalności gospodarczych wrócił do stanu z 11 marca, a obecnie mamy już ponad 40 tys. więcej podmiotów czynnych gospodarczo, niż w marcu - wskazała minister Jadwiga Emilewicz.
– Jeśli patrzymy na te wszystkie przewidywania dotyczące spadku PKB, to Polska ze swoim prognozowanym spadkiem wygląda optymistycznie. Dlaczego tak jest? Przede wszystkim nie jesteśmy monokulturą gospodarczą, mamy bardzo dużą różnorodność. Co więcej, nie jesteśmy państwem tylko usługowym, bo mamy zarówno usługi, jak i produkcję. Ta elastyczność i odporność na kryzys jest dzięki temu znacznie wyższa - dodała.