W tej chwili układanie list wyborczych jest na poziomie regionalnym, dyskutujemy o kandydatach reprezentujących poszczególne powiaty. To jeszcze potrwa wiele dni, czy tygodni. Myślę, że to będzie pod koniec sierpnia, jeżeli chodzi o PiS – mówił w Telewizji Republika poseł PiS Jan Dziedziczak.
Poseł PiS nawiązał również do pogarszającej się sytuacji sondażowej ruchu Pawła Kukiza. – Myślę, że Paweł Kukiz wejdzie do Sejmu, ale z dużo mniejszym poparciem niż zakładały wcześniejsze sondaże. Szacuję, że będzie miał około 10 proc. – stwierdził.
Zdaniem Dziedziczaka, ruch Kukiza może okazać się niebezpiecznym tworem w Sejmie, ponieważ do końca nie wiadomo, jacy ludzie znajdą się na listach wyborczych.
– Popatrzmy na politykę chłodnym okiem. Problem polega na tym, że nie wiemy, jaki jest ruch Kukiza. Nie potrafię wymienić nazwiska żadnej z osób, która miałaby się znaleźć w klubie parlamentarnym – zaznaczał. – Co tych ludzi łączy, jaki jest ich wspólny cel, co chcą zrobić – to może być bardzo niebezpieczne – uznał.
Dziedziczak mówił również o kampanii wyborczej Po i wyjazdowych posiedzeniach rządu. Jego zdaniem nie wygląda to tak przejrzyście, jak chciałaby to widzieć Platforma.
– Codzienne jeżdżenie po Polsce pociągami jest czystą fikcją, z przyczyn bezpieczeństwa za tymi pociągami jeździ mnóstwo oficerów ochroni i luksusowych limuzyn – stwierdził. – Wyjazdowe posiedzenia rządu to są raczej spektakle niż prawdziwe posiedzenia – dodał.
Zarzucił również Platformie, że po ośmiu latach niczym nieskrępowanych rządów nie jest w stanie rzetelnie podsumować swoich osiągnięć i zarysować konkretnego planu na przyszłość. – Jeśli zestawimy to, co przedstawiliśmy my w Katowicach z konwencją PO polegających głównie na atakowaniu Kaczyńskiego i PiS-u, to widać przepaść – uznał.