Przejdź do treści
„Dzieci płaczą, dlaczego taty nie ma”. Poruszająca relacja matki z Nowogrodu Wołyńskiego
Fot. PAP/Wojtek Jargiło

Z mężem rozstaliśmy się na granicy. Dzieci płaczą, dlaczego taty nie mama. Moja mama i siostry miały jechać z nami, ale zostały w domu, bo miasto było ostrzeliwane – powiedziała Ksenia z Nowogrodu Wołyńskiego, która w sobotę przekroczyła polsko-ukraińską granicę w Dorohusku (Lubelskie).

Reporter PAP Ksenię z dwójką dzieci: z 6-letnią Milenką i 2-letnią Laną spotkał na parkingu przy punkcie recepcyjnym.

– Jechaliśmy samochodem do granicy i widzieliśmy, że wojsko strzela po miastach – powiedziała.

Wyjaśniła, że pochodzi z Nowogrodu Wołyńskiego. W mieście została jej mama i siostry. – Miałyśmy jechać razem, ale pochowały się, bo miasto było ostrzeliwane – powiedziała.

Mąż przywiózł ich samochodem do granicy i zawrócił na Ukrainę. – Rozstaliśmy się na granicy. Pożegnanie było trudne. Dzieci płaczą, dlaczego taty nie ma – wyjaśniła.

Ksenia próbuje tłumaczyć dzieciom, że wyjechali dla ich bezpieczeństwa. – Niewiele rozumieją z tego, co się dzieje. Ważne, że są zdrowe i bezpieczne – wyznała.

– Będę szukała pracy. Dzieci pójdą do przedszkola, a ja do pracy – dodała, wsiadając do samochodu, którym przyjechała po nich rodzina z Polski.

Przed wyruszeniem w drogę Lana głośno domagała się od mamy poduszki w kształcie jednorożca. Kiedy ją dostała, uśmiechnęła się lekko.

🇵🇱🇺🇦 Przejście graniczne w #Medyka. Polska przyjmuje uchodźców z Ukrainy. pic.twitter.com/202G9BSJS2

— MSWiA 🇵🇱 (@MSWiA_GOV_PL) February 26, 2022

Rodzina pomaga także Natalii, która do Polski przyjechała z trójką dzieci: 13-letnią Marią, 10-letnią Iriną i 4-letnią Anną. Na ich dobytek składają się: dwie niewielkie walizki podróżne, laptop i pakunek z suchym prowiantem, który dostały w punkcie.

Natalia przyznała, że dzieci są zdrowie, ale zmęczone po podróży z Nowogrodu Wołyńskiego, która trwała półtorej godziny.

– Tam już wojna. Rakiety spadają na wsie dookoła miasta, słyszałam, że w pobliżu były widziane czołgi – powiedziała Natalia.

Słysząc pytanie o męża zaczyna płakać. – Jest rezerwistą. Nie wypuścili go z Ukrainy – odpowiedziała ze smutkiem.

Na pytanie o plany na przyszłość odpowiedziała: „Nie przyjechałam tu oddychać świeżym powietrzem. Chcę pracować”.

– Zabieramy ich do Białegostoku – powiedział Andrzej Święcicki, który po rodzinę z Ukrainy przyjechał z Białegostoku.

Wyjaśnił, że w piątek wieczorem odebrał telefon od kuzynki, że jest już w Polsce. Zadzwonił do kolegi i dwoma samochodami przyjechali do Dorohuska. Na miejscu spotkał wiele osób, głównie kobiety z dziećmi, które uciekają z Ukrainy.

– Jak tu przyjechałem, to się wzruszyłem – przyznał próbując powstrzymać łzy napływające do oczu. Dodał, że rodzina z Ukrainy będzie mieszkać u nich w domu tak długo, jak będzie to konieczne.

Andrzej wyjaśnił, że jego przodkowie zostali zesłani do Kazachstanu. 23 lata temu przyjechał do Polski, jako repatriant, skończył studia i teraz mieszka z rodziną w Białymstoku. – Chcę po prostu pomóc – powiedział.

Punkt recepcyjny dla obywateli Ukrainy został utworzony w XVIII-wiecznym Pałacu Suchodolskich. Przybywają tu zarówno osoby, które dopiero przekroczyły granicę, jak i osoby z Polski poszukujące tu swoich bliskich uciekających przed wojną.

W punkcie osoby przyjezdne mogą odpocząć, zjeść posiłek, skorzystać z pomocy pielęgniarki lub ratowników medycznych, złożyć wniosek o pomoc międzynarodową, wypełnić dokumenty uprawniające do pobytu lub uzyskać skierowanie do jednego z ośrodków dla osób uciekających z Ukrainy. Od piątku liczba przybywających tu obywateli Ukrainy zwiększyła się. Na parking przed punktem, co kilka minut podjeżdżają samochody osób, które przyjechały tu po swoją rodzinę i znajomych.

PAP

Wiadomości

Hity w sieci | Ziemkiewicz zaorał Hołownię, a Tusk się skompromitował

Polak, który twierdził, że walczył dla grupy Wagnera na Ukrainie, usłyszał wyrok

Katarzyna Piter zagra w finale debla

Łazarski: obecny rząd niszczy wiarygodność Polski wobec naszych sojuszników [wideo]

Rybakina ma nowego trenera. To słynny Chorwat

Badania mężczyzn - Movember na świecie | Republika Wstajemy

Napisał do nas funkcjonariusz policji: "sytuacja w naszej służbie staje się coraz bardziej dramatyczna"

Hospicjum Sióstr Felicjanek: Miejsce, gdzie nadzieja spotyka się z opieką | Republika Wstajemy

Polska 2 listopada – co wydarzyło się tego dnia

Onet rozpływa się nad sukcesem Orlenu, ale nie wspomina kto jest tego sukcesu ojcem. O Obajtku tylko źle, albo wcale?

Polak mieszkający w Australii opowie o tradycji chodzenia na groby w Polsce | Republika Wstajemy

Anonimowy darczyńca przekazał 2 miliony złotych na remont domu pomocy społecznej

Warszawa kupuje drzewa od... Niemców. Internauci oburzeni!

Przemysław Czarnek rusza w "tournée po Polsce"

Patryk Zaborowski mistrz kickboxingu | Rozmowa z mistrzem Zofia Klepacka

Najnowsze

Hity w sieci | Ziemkiewicz zaorał Hołownię, a Tusk się skompromitował

Rybakina ma nowego trenera. To słynny Chorwat

Badania mężczyzn - Movember na świecie | Republika Wstajemy

Napisał do nas funkcjonariusz policji: "sytuacja w naszej służbie staje się coraz bardziej dramatyczna"

Hospicjum Sióstr Felicjanek: Miejsce, gdzie nadzieja spotyka się z opieką | Republika Wstajemy

Polak, który twierdził, że walczył dla grupy Wagnera na Ukrainie, usłyszał wyrok

Katarzyna Piter zagra w finale debla

Łazarski: obecny rząd niszczy wiarygodność Polski wobec naszych sojuszników [wideo]