"Stanisław Kieli (dziadek) - funkcjonariusz komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa, Jerzy Kieli (ojciec) - konfident Departamentu I SB o pseudonimie "Proj" w latach 72–85. Do 89 czynny agent SB. Katarzyna Kieli - dziś prezes TVN. Jak to się zgrabnie układa w logiczną całość...", czytamy na twitterowym profilu pisarza Jacka Piekary.
"Nie chodzi o to, by obwiniać za winy przodków, lecz by pokazać schemat karier w III RP. Jak często te kariery łączą się z tym, że rodzina pochodzi z komunistycznych służb specjalnych. Jak łatwo zostawało się wtedy wpływowym sędzią, politykiem, dziennikarzem, bankierem, biznesmenem" pisze Piekara i zauważa: "Dzięki agenturalnym związkom Jerzego Kieli, jego dzieci Katarzyna i Michał mogły podróżować po świecie. W latach 70 i 80 wielokrotnie byli w USA, Szwajcarii, Szwecji, Grecji. Jerzy Kieli prosił, aby wywiad pomógł jego synowi w karierze naukowej".
Władzę w stacji TVN Katarzyna Kieli sprawuje od momentu wykupienia jej przez amerykański koncern Discovery. W 2022 roku, po fuzji Discovery i Warner Bros, objęła funkcję CEO TVN. Kim jest Kieli? po raz pierwszy Fakty z jej życiorysu ujawnił w TVP Info ekspert ds. służb specjalnych Piotr Woyciechowski.
- Mogła czerpać profity i przywileje dzięki temu, że najbliżsi członkowie rodziny kolaborowali ze Służbą Bezpieczeństwa – powiedział w programie "Resortowe dzieci” Piotr Woyciechowski. „Katarzyna Kieli wyrosła z najgorszej antypolskiej tradycji” – dodał Woyciechowski w materiale dla portalu i.pl.
Woyciechowski ujawnił, że dziadek Kieli, Stanisław Kieli zaraz po II wojnie światowej wstąpił do Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.
Z kolei jej ojciec Jerzy Kieli był wieloletnim, wyszkolonym i zaufanym konfidentem Departamentu I SB o pseudonimie "Proj", w latach 1972–1985. Jako inżynier budownictwa wodnego, który zajmował się m.in. budowaniem oczyszczalni ścieków, został pozyskany przez wywiad naukowo-techniczny.
Woyciechowski przekazał, że "Proj" przez "pierwsze cztery lata współpracy opiniował wykradzione technologie i adaptował je do realiów PRL". Ekspert podkreślił że ojciec Kieli musiał cieszyć się dużym zaufaniem Służby Bezpieczeństwa, gdyż szybko uzyskał zgodę na wyjazd do USA, mimo, iż wcześniej był zaangażowany w budowę ośrodka w Kiejkutach.
Dzięki agenturalnym powiązaniom ojca, jego dzieci: wspomniana Katarzyna Kieli oraz Michał, mogli swobodnie, bez żadnych ograniczeń, podróżować po świecie. Ponadto: w latach 70. i 80. nie mieli najmniejszego problemu z uzyskaniem paszportu, co dla zwykłego obywatela było praktycznie niemożliwe. W okresie tym wielokrotnie bywali w USA, Grecji, Szwajcarii czy Szwecji.
"W lutym 1989 roku Michał i Katarzyna mieli zostać zwerbowani do SB. Służba rejestruje bowiem rozpracowanie operacyjne dwójki. - Ma to za zadanie przygotowanie do ich zwerbowania. Realizuje to elitarny wydział zajmujący się wywiadem nielegalnym" - tłumaczył w programie Woyciechowski.
Zgodnie z dokumentami IPN, jeszcze w 1989 roku ojciec Katarzyny Kieli był czynnym agentem SB. - Zwraca się wtedy z prośbą, aby wywiad pomógł mu synowi w karierze naukowej, po tym jak zdecydował się on na powrót do Polski z USA - dodał ekspert.
Jak podkreślił Piotr Woyciechowski, prawdopodobnie współpraca Jerzego Kieli z wywiadem, była kontynuowana po przekształceniu SB w Urząd Ochrony Państwa.
♦️Stanisław Kieli (dziadek) - funkcjonariusz komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa
— Jacek Piekara (@JacekPiekara) September 26, 2023
♦️Jerzy Kieli (ojciec) - konfident Departamentu I SB o pseudonimie "Proj" w latach 72–85. Do 89 czynny agent SB
♦️Katarzyna Kieli - dziś prezes TVN
Jak to się zgrabnie układa w logiczną całość... pic.twitter.com/v6UtHx9vvO