Sytuacja na Białorusi nigdy nie była tak bliska zmiany, nigdy nie była też tak niepewna - ocenił w poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk. Zdaniem tego polityka nieprawidłowości w czasie ostatnich wyborów na Białorusi były tak duże, że zasadnym jest oczekiwanie powtórzenia procesu wyborczego.
"Nie możemy pozostawić Białorusinów samych w tej sytuacji. Te demonstracje i w ogóle atmosfera, która w tej chwili panuje na Białorusi, jest nieporównywalna z niczym, co się działo przez ostatnie kilkadziesiąt lat na Białorusi" - powiedział szef KPRM.
Jego zdaniem sytuacja na Białorusi nigdy nie była tak bliska zmiany. "Nigdy też nie była tak niepewna, dlatego że - przypomnijmy - na Białorusi nie mamy do czynienia z jakąś opozycją, z akcjami, które są przygotowywane przez jakąś partię czy jakąś organizację - to jest oddolny, spontaniczny ruch obywateli, którzy chcą żyć w demokratycznym kraju" - wskazał minister.
Zapytany, czy optymalnym rozwiązaniem byłyby nowe wybory prezydenckie w tym państwie, Dworczyk odparł, że w jego przekonaniu Białorusini, jak każdy europejski naród, mają prawo do demokratycznych wyborów. "Nieprawidłowości w czasie ostatnich wyborów na Białorusi były tak duże, że zasadnym jest oczekiwanie powtórzenia procesu wyborczego" - stwierdził Dworczyk.
Po wyborach prezydenckich na Białorusi, które według oficjalnych wyników po raz kolejny wygrał rządzący od 26 lat Łukaszenka, w wielu miastach tego kraju wciąż trwają protesty przeciw domniemanym fałszerstwom wyborczym. Odkąd trwają manifestacje zatrzymano, w tym w wielu przypadkach brutalnie, ok. 7 tys. osób.
W piątek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell oświadczył, że UE nie akceptuje wyników wyborów na Białorusi. Poinformował także o rozpoczęciu prac nad sankcjami dla osób odpowiedzialnych za przemoc i fałszerstwa. Zielone światło dla prac nad sankcjami dali wcześniej ministrowie spraw zagranicznych UE podczas piątkowej wideokonferencji. Szef białoruskiego MSZ Anatol Hłaz, komentując to w sobotę, mówił, że Białoruś jest nastawiona na dialog z UE, a sankcje to "koniec polityki".
Kontrkandydatka Łukaszenki, przebywająca obecnie na Litwie, Swiatłana Cichanouska oświadczyła w poniedziałek, że jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność i wystąpić w charakterze lidera narodowego. Dzień wcześniej na ulice Mińska i innych miast wyszły setki tysiące Białorusinów w największych w historii kraju pokojowych manifestacjach. Demonstranci domagali się wolnych wyborów i dymisji Łukaszenki, a także uwolnienia ludzi zatrzymanych w czasie kampanii i protestów powyborczych.