Gościem red. Katarzyny Gójskiej był Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk. – Byłem radnym dzielnicy, radnym miasta i sejmiku wojewódzkiego. Nikt nigdy nie wyciągał mnie za uszy by służyć innym. Ten, któremu przypadnie ten zaszczyt, stanie przed ogromnym wyzwaniem. To zmierzenie się z postaciami pokroju pana Starzyńskiego czy śp. Kaczyńskiego – mówił gość o potencjalnej kandydaturze na fotel prezydenta Warszawy.
Jaki czy Dworczyk?
– Zawsze bardzo miło usłyszeć komplement. Prezes Kaczyński mówi, że decyzja jeszcze nie zapadła. Faktycznie wymienił te dwa nazwiska, natomiast nie podjęto ostatecznej decyzji. Niezależnie od tego kto będzie kandydatem, jesteśmy zdeterminowani by przedstawić Warszawiakom konkretny. Do władz partii nie należę, nie jestem też zobowiązany do komentowania doniesień ws. konkretnej daty – rozpoczął.
– Byłem radnym dzielnicy, radnym miasta i sejmiku wojewódzkiego. Nikt nigdy nie wyciągał mnie za uszy by służyć innym. Ten, któremu przypadnie ten zaszczyt, stanie przed ogromnym wyzwaniem. To zmierzenie się z postaciami pokroju pana Starzyńskiego czy śp. Kaczyńskiego – dodał.
Odsłonięcie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej
– Trudno mi w to uwierzyć, to istne szaleństwo. Pamiętam jak będąc radnym, zabiegałem by zdemontować pomnik broni sowieckiej na Placu Wileńskim. Dziś słyszymy z ust polityków PO, że będą walczyć o rozebranie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Zabrnęli w ślepą uliczkę w kwestionowaniu wszystkiego co robi PiS. Znaleźli się w ciemnym zaułku, nie wiedzą jak się stamtąd wydostać. Nikt nie będzie przy zdrowych zmysłach bronił pomników okupantów czy kwestionował uhonorowanie ofiar katastrofy lotniczej – diagnozował Dworczyk.
– Z nienawiści politycznej, bo inaczej nie można nazwać niektórych wystąpień polityków PO, wynika ich obecne zachowanie. Kwestionowanie wszystkiego co związane z inicjatywami PiS doprowadziło do tak aberracyjnej sytuacji polityków opozycji. Wydaje mi się, że dla zwykłego Warszawiaka, Polaka, ta sytuacja jest coraz mniej zrozumiała – kontynuował.
Nadchodzi porozumienie z Brukselą?
– Od pierwszych dni premier Morawiecki poświęca mnóstwo czasu na budowanie dobrych relacji za granicą oraz tłumaczenie zaistniałych procesów w naszym państwie. Pojawiła się pewna otwartość na argumenty. Zostały one dobrze zgromadzone. Znakiem tego są wypowiedzi wysoko postawionych polityków w Europie – racjonalnie ocenił.
Decyzja prezydenta ws. ustawy degradacyjnej
– Prace nad tym projektem trwały ponad rok. Wcześniej nie pojawiały się żadne sygnały. Pan Łapiński sugerował, żeprezydent podpiszę ustawę. Dla wszystkich było oczywiste, że WRON, która została oceniona jednoznacznie przez sąd, była organizacją zbrodniczą. Byli tam wybierani ludzie szczególni. Mieli wówczas wysokie pozycje w poszczególnych resortach. Te osoby, które poczułyby się pokrzywdzone, mogłyby próbować dowodzić swoich racji przed sądem – sugerował Dworczyk.
Donald Tusk jako kandydat na prezydenta
– Donald Tusk kiedyś dobitnie stwierdził jaką funkcję sprawuje prezydent w Polsce. To byłaby niedobra informacja, z punktu widzenia całego naszego kraju. To polityk, który wyrządził wiele szkód. Nie mówię o jego intencjach, a realnej sytuacji państwa tuż po koalicji PO-PSL. Polacy to ludzie zdroworozsądkowi. My się nie boimy ani Donalda Tuska, ani innego polityka Platformy. Kandydaci PO są dziś na tyle skompromitowani, że w oczach Polaków nie mają na co liczyć – podsumował Michał Dworczyk.