Liczba szczepień w weekend zależy od organizacji pracy szpitali węzłowych; mimo propozycji dostaw szczepionki ze strony Agencji Rezerw Materiałowych, niewiele placówek zdecydowało się szczepić w soboty i w niedziele - powiedział PAP szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk.
Dworczyk pytany o powody tej sytuacji, wyjaśnił, że wynika to z systemu pracy szpitali węzłowych.
- Mimo propozycji dostaw szczepionki ze strony ARM, niestety niewiele placówek zdecydowało się na szczepienia w soboty i w niedziele - powiedział.
- W zeszłym tygodniu, obserwując ten proces, mogliśmy stwierdzić, że 509 szpitali węzłowych, które w tej chwili szczepi grupę zero, spokojnie może wykonywać co najmniej 50 tysięcy szczepień dziennie. Więc, tak jak powiedziałem, liczba szczepień w weekend zależy wyłącznie od decyzji i organizacji pracy przez same szpitale węzłowe - podkreślił minister.
Jak mówił, niższego przyrostu osób zaszczepionych należy się spodziewać również w danych z niedzieli.
Minister zapewnił jednocześnie, że w ciągu kolejnych pięciu dni zostanie zaszczepionych 250 tysięcy osób, czyli średnio w dniu roboczym właśnie ok. 50 tysięcy.
Szczepienia w Polsce ruszyły 27 grudnia. W szpitalach węzłowych, których jest ponad 500, trwają szczepienia grupy zero. Od 25 stycznia zaszczepić się będą mogły osoby z pierwszej grupy. W pierwszej kolejności seniorzy powyżej 70 lat, pensjonariusze domów pomocy społecznej, potem osoby powyżej 60 lat, nauczyciele i służby mundurowe. Zapisy na szczepienia przeciw COVID-19 dla osób powyżej 70 lat ruszą od 15 stycznia.