Gościem red. Tomasza Sakiewicza w programie „Dziennikarski poker “był Tomasz Duklanowski, dziennikarz Radia Szczecin, który upublicznił relacje świadków, od których marszałek Senatu Tomasz Grodzki miał przyjmować łapówki.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej marszałek Senatu upublicznił nagranie, w którym jeden z byłych pacjentów polityka powiedział, że proponowano mu pieniądze za poświadczenie nieprawdy i złożenie zeznań obciążających prof. Grodzkiego. Zapowiedział także pozwy przeciwko dziennikarzom, którzy zbadali kwestię przyjmowania przez obecnego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego korzyści majątkowych od pacjentów. O sprawie wypowiedział się Tomasz Duklanowski, dziennikarz Radia Szczecin, który jako jeden z pierwszych ujawnił relacje pacjentów.
– Pierwszy raz o nazwisku tego człowieka usłyszałem dziś. Osoby, z którymi rozmawiałem to osoby, które są wiarygodne, które nie maja kontrowersyjnej przeszłości – powiedział w rozmowie z red. Tomaszem Sakiewiczem.
Postać Tadeusza Staszczyka figuruje w katalogach IPN:
– Jako młody człowiek zatrudnił się w UBP, w roku 1950. (…) Miał opinię oddanego oficera operacyjnego. Być może zajmował się przesłuchiwaniem Żołnierzy Wyklętych. Szkolił UB-ków. Wykazywał się dużą gorliwością. W jednym z raportów napisał donos na własną żonę. Był gotów ją zostawić i rozwieść się z nią, by pracować w SB a wcześniej w UB. – wskazywał Duklanowski.
– Wiarygodność tego człowieka jest więc zerowa, ale dla Grodzkiego jak widać godna zaufana – dodał.
– Na pierwszy rzut oka widać, że jest to szyte grubymi nićmi. Biorąc pod uwagę jego przeszłość nie dałbym wiary w ani jedno jego słowo. – podkreślił Duklanowski.
Dziennikarz stwierdził także, że wiele wypowiedzi marszałka Senatu budzi wątpliwość:
– W oświadczeniach majątkowych Grodzki wskakuje, że w gabinecie prywatnym zarobił 130 tysięcy złotych. Musiałby więc zbadać ośmiuset pacjentów – zauważył.
Zwrócił także uwagę, że osoby które obciążyły Tomasza Grodzkiego złożyły zeznania, a ich relacje są wiarygodne:
– Przedstawiliśmy pięć historii związanych z osobą Grodzkiego. Wiem, że trzy lub cztery osoby złożyły zeznania w prokuraturze. Prawdopodobnie te same osoby zeznawały już oficerom CBŚ. – powiedział.
– Osoby nie były karane, nie były UB-ekami ani SB-kami, dlatego dla mnie ich wiarygodność jest stuprocentowa – zaznaczył Duklanowski
– Kolejne osoby się do nas zgłaszają niemalże codziennie dzwoni do nas telefon. W tej chwili te historie weryfikuję, tym bardziej, że spodziewamy się prowokacji – ujawnił dziennikarz.
Według Duklanowskiego akty oskarżenia wobec dziennikarzy są próbą wywarcia nacisku:
– Prywatne akty oskarżenia traktuję jako próbę zastraszenia i złamania mnie – wskazał rozmówca red. Sakiewicza.