Nierzadko z narażeniem własnego zdrowia i życia, czasem po służbie, ale zawsze pod presją czasu – funkcjonariusze Policji co dzień pomagają i chronią również tę najważniejszą z wartości, jaką jest ludzkie życie. Oto część takich interwencji, które polscy policjanci przeprowadzili od połowy stycznia do połowy lutego.
URATOWALI:
Nieprzytomnego na jezdni
15 stycznia – Szczecin. Mężczyzna zaparkował swoje auto przy ulicy. Gdy przechodził przez jezdnię, upadł i stracił przytomność. Zdarzenie widział asp. szt. Paweł Kowalski, kierownik Ogniwa III Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Szczecinie. Policjant zabezpieczył miejsce wypadku, wezwał pogotowie ratunkowe i udzielił pierwszej pomocy. Poszkodowany odzyskał funkcje życiowe przed przyjazdem załogi karetki pogotowia, jednak jego stan wymagał przewiezienia do szpitala. Funkcjonariusz ustalił dane mężczyzny, dotarł do jego rodziny, którą powiadomił o zdarzeniu. (KWP w Szczecinie)
Chorą na insulinooporność
20 stycznia – Paszowice. 19-letnia mieszkanka powiatu jaworskiego zasłabła podczas prowadzenia samochodu. Oficer dyżurny KPP w Jaworze otrzymał zgłoszenie o pojeździe stojącym na jezdni i przekazał informację patrolowi. St. sierż. Wiktor Szmorłowski i post. Katarzyna Krawczyk musieli dostać się do wnętrza pojazdu, ponieważ kobieta nie reagowała na sygnały. Policjant wybił tylną boczną szybę, a policjantka wezwała ratowników. Udało się wydostać poszkodowaną z auta i ocucić ją przed przybyciem ratowników medycznych. Okazało się, że kobieta choruje na insulinooporność. (KWP we Wrocławiu)
Nieprzytomnego rowerzystę
22 stycznia – Koluszki. Około 12.30 policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego z KPP Łódź-Wschód, sierż. Dawid Taroń i st. post. Kacper Rutkowski, zostali zaalarmowani, że na drodze rowerowej w Koluszkach leży nieprzytomny mężczyzna. Po dotarciu we wskazane miejsce mundurowi zastali nieprzytomnego, sinego już mężczyznę, bez podstawowych funkcji życiowych. Rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową i kontynuowali ją do czasu przyjazdu pogotowia. Po przejęciu akcji przez ratowników mężczyzna odzyskał oddech. 68-latek został przewieziony do szpitala. (KWP w Łodzi)
Przemarzniętego seniora
29 stycznia – Gidle. Do dyżurnego KPP w Radomsku zadzwonił mężczyzna zaniepokojony brakiem kontaktu ze swoim ojcem. Do domku letniskowego na terenie gminy Gidle, wskazanego przez zgłaszającego, udał się st. asp. Przemysław Bus. Domek był zamknięty i nie było w nim oznak życia, jednak policjant dokładnie wszystko sprawdził i znalazł w środku budynku 74-latka. Mężczyzna był przemarznięty, wychudzony i nie mógł się poruszać, a wewnątrz było około 0°C. Aspirant udzielił seniorowi pierwszej pomocy, okrył go kocem i wezwał karetkę pogotowia. Ratownicy zabrali 74-latka do szpitala. (KWP w Łodzi)
Mieszkańców od pożaru
30 stycznia – Jaworzyna Śląska. Policjant z Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Świdnicy wracał do domu po zakończonej służbie. Przejeżdżając przez Jaworzynę Śląską, zauważył ogień i mnóstwo iskier, które wydobywały się z komina jednego z domów. Żarzące się kawałki sadzy wiatr roznosił po okolicznych budynkach. Asp. Bartosz Kupczak zaalarmował kobietę i jej syna, nieświadomych zagrożenia. Gdy wszyscy bezpiecznie opuścili budynek, policjant wezwał straż pożarną, która zajęła się gaszeniem ognia. (KWP we Wrocławiu)
Nastolatki z pożaru
31 stycznia – Rybnik. Na ulicę Patriotów w Rybniku zostali wezwani policjanci z KP w Rybniku-Boguszowicach, sierżanci Karol Wolny i Wojciech Sitko. Mundurowi, będąc już w bloku, poczuli dym wydobywający się z mieszkania, dlatego wyważyli drzwi, nie czekając na wsparcie. Z mieszkania wyprowadzili dwie dziewczynki, 11-latkę i 14-latkę, a potem wrócili i ugasili pożar, który jeszcze nie zdążył się rozprzestrzenić. Nastolatki zabrano do szpitala. (KPP w Rybniku)
Nieprzytomną na chodniku
31 stycznia – Białystok. Sierż. Joanna Kuryś z KMP w Białymstoku razem ze strażnikiem miejskim patrolowali osiedle Słoneczny Stok. Przed południem zauważyli grupę osób pochylonych nad kimś leżącym. Na chodniku leżała nieprzytomna kobieta bez oznak życia. Mundurowi rozpoczęli resuscytację, jednocześnie nakazując jednemu z gapiów, by zawiadomił pogotowie ratunkowe. Funkcjonariusze uciskali klatkę piersiową aż do czasu przyjazdu ratowników, którzy przejęli akcję. Funkcje życiowe 74-latki wróciły i zabrano ją do szpitala. (KPP w Białymstoku)
Kobietę dryfującą na wodzie
12 lutego – Wilkowo. Spacerująca wzdłuż Jeziora Wilkowskiego kobieta zwróciła uwagę na samotną postać stojącą na pomoście, która zniknęła jej nagle z pola widzenia. Zaniepokojona, zawiadomiła swojego męża, policjanta KPP w Świebodzinie. Okazało się, że kobieta z pomostu wpadła do jeziora i dryfowała z twarzą zanurzoną w wodzie. Asp. szt. Maciej Marczenia wskoczył do wody i holował kobietę do pomostu. Czekało na nim dwóch mężczyzn, którzy rozpoczęli resuscytację. Wezwane pogotowie zabrało poszkodowaną do szpitala. Ratownicy pomogli też wyziębionemu policjantowi.