Beskidy po prostu toną w śniegu. W dwóch gminach – Rajczy i Ujsół – wójtowie wystąpią z wnioskiem o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Wiele dróg jest nieprzejezdnych, służby drogowe nie nadążają z odśnieżaniem. Wystąpiły liczne utrudnienia w ruchu kolejowym. Według lokalnych mediów z powodu intensywnych opadów śniegu od świata odciętych jest nawet 350 osób.
Według informacji „Dziennika Zachodniego” w dwóch gminach w powiecie żywieckim (woj. śląskie) na terenie Beskidu Żywieckiego ma zostać wprowadzony stan klęski żywiołowej ze względu na zbyt wielkie opady śniegu, o co wnioskować mają wójtowie tych dwóch gmin.
Jak podaje dziennik, mieszkańcy niektórych wyższych partii Beskidu pozostają odcięci od świata poprzez zaspy, powstałe wskutek znacznych opadów śniegu.
Wiele dróg, torów kolejowych pozostaje nieprzejezdnych. Służby drogowe nie potrafią nadążyć z odśnieżaniem, bo śniegu wciąż przybywa.
Również prognozy nie są optymistyczne dla tego regionu. IMGW ostrzega, że w Beskidzie Żywieckim wciąż będzie padało. Taki stan może potrwać nawet kilkanaście dni.
W środę Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego przeanalizował sytuację w kilku powiatach, wydano zarządzenia i rekomendacje. Jeśli sytuacja się nie poprawi, w gminie Rajcza i Ujsół zostanie wprowadzony stan klęski żywiołowej.