– Grupy interesu związane postkomunizmem, czując się, że przegrywają, zastawiły pułapkę plastikowej rewolucji, czy plastikowego zamachu stanu – ocenił w programie „W punkt” socjolog dr Tomasz Żukowski.
Dyskusja w studio toczyła się wokół sporu o Trybunał Konstytucyjny i ostatnich działań Prawa i Sprawiedliwości.
– Gdyby PO szczerze walczyła o demokrację, usunęłaby tego, który pierwszy złamał konstytucję, czyli Kropiwnickiego, a ta partia wystawia go dziś do pierwszego szeregu – mówił dr Żukowski.
– Moim zdaniem w tej chwili strukturalnie kończy się postkomunizm w Polsce – stwierdził socjolog. – Grupy interesu związane z tym postkomunizmem, czując się, że przegrywają, zastawiły pułapkę plastikowej rewolucji, czy plastikowego zamachu stanu – ocenił.
– Próba zrobienia plastikowej rewolucji. Pacewicz doradza „Wyborczej”, jak zbudować wspólnotę nienawiści – ocenił dr Żukowski. W ten sposób komentował narrację mediów sprzyjających Platformie Obywatelskiej oraz działalność tzw. Komitetu Obrony Demokracji.
– Ważne jest to, że ambasador Niemiec w Polsce powiedział w TVN, żeby nie wierzyć niemieckim gazetom. Mam nadzieję, że ta rewolucja się nie uda i PO wróci do swojej roli opozycji – komentował socjolog, odnosząc się do sprawy krytyki międzynarodowych mediów.
Prof. Jadwiga Staniszkis stwierdziła natomiast, że postkomunizm to „nie kwestia ludzi, ale metod”. – Zobaczmy, co się dzieje w mediach. Strach i używanie do brudnej roboty ludzi zależnych i podłamanych. Myślę o PiS-ie i o sposobie przeprowadzania tych kroków – odpowiadała prof. Staniszkis. – To jest dla mnie komunizm, który bazował na najgorszych instynktach – dodała.
– Ale to mainstream używa tych metod – odparł dr Żukowski.