– Tradycyjnie w końcówce roku trzeba się zastanowić co wydarzyło się nowego i jakie są perspektywy przed nami. Zacznę od sprawy nam najbliższej, chociaż nie najważniejszej w skali światowej – czyli od pozycji Polski i zaawansowania naszych celów strategicznych – przywitał swoich widzów dr Jerzy Targalski, politolog.
– Jeśli chodzi o Międzymorze to widzimy jasno, że mamy poparcie Amerykańskie, ale jest to niestety poparcie słowne. Nie ma poparcia w kasie, czyli inwestycji. Bez inwestycji rzędu 100 – 200 miliardów dolarów, tak na początek, to nie wybudujemy ani kolei, ani autostrad, ani gazociągów. Ważne jest to, że Stany Zjednoczone, które poprzednio nie chciały eksportować gazu łupkowego, ponieważ dzięki niskiej cenie gazu łupkowego ich koszty produkcji były niższe, a zatem produkty tańsze i konkurencyjne. Teraz Kongres zgodził się na eksport gazu łupkowego. Co to oznacza? To oznacza koniec sojuszu niemiecko-rosyjskiego. Wejście USA na rynki europejskie oznacza konfrontację nie tylko z Rosjanami, co dla nas jest korzystne, ale też z Niemcami, co dla nas jest bardzo korzystne. Biorąc pod uwagę zakusy niemieckie, żeby przekształcić Polskę w land, albo utrzymać Polskę jako protektorat gospodarczy. To oczywiście w minionym roku wywoływało wiele prób obalenia rządu w Polsce i nacisk za pośrednictwem Unii Europejskiej na to, żeby zmusić rząd Polski do posłuszeństwa i przekształcić rząd polski w taki „tuskowy”. Zmiany na arenie międzynarodowej są dla nas korzystne. Polska coraz bardziej staje się suwerenna i politycznie jest niezależna od Niemiec, ale zależna gospodarczo. Stąd ta walka na odcinku niemieckim jest tak ważna – ocenia prowadzący „Geopolityczny Tygiel”.
"Środowiska kresowe i nacjonalistyczne stworzyły atmosferę nienawiści wobec Ukrainy"
– Jeśli chodzi o front wschodni to cały rok czekałem kiedy zacznie się rozprawa z rosyjską agentura. Polska do tej pory była rajem dla rosyjskich służb, a praca dla Rosji nie wywoływała w Polakach żadnego oburzenia. Teraz ten rok kończy się końcem raju dla służb rosyjskich w Polsce, czego dowodem są zarzuty postawione panom Pytlowi, Noskowi i niejakiemu szeregowemu Duszy, który został szeregowym za wynoszenie tajnych dokumentów – dodaje dr Targalski.
Czy wszystko zmierza w dobrym kierunku? – Na poważny minus należy zaliczyć fakt, że kraje Międzymorza mają te same aspiracje. Każdy kraj chce być hubem gazowym, chce być krajem, który sprzedaje gaz innym, a nikt nie chce kupować. W ten sposób Międzymorze nie powstanie, bo każdy musi tutaj coś kupować, coś sprzedawać. Jeśli każdy będzie chciał tylko sprzedawać to system łączący te kraje nie powstanie. Tu dużo zależy od polityki amerykańskiej. Zatem przyszły rok pokaże w którym kierunku pójdziemy. Czy nastąpi powrót do izolacji, czy będzie kontynuowana koncepcja Międzymorza? Czy będzie ona realizowana? Do tego potrzebni są także inni, nie tylko my. Polska na pewno musi wykorzystać sprzyjającą koniunkturę, kiedy Amerykanie rozbijają sojusz niemiecko-rosyjski. Czy Polacy będą do tego zdolni? Mam duże wątpliwości, ponieważ Polacy nie kierują się kalkulacją, tylko emocjami. Najlepiej widzieliśmy to ostatnio, kiedy bez przerwy są powtarzane kłamstwa wobec Ukrainy przez ludzi ogólnie szanowanych. Mam np. na myśli kłamstwo, że fabryki Poroszenki w Rosji pracują. Po pierwsze nie fabryki, a fabryka w Lipiecku, po drugie nie pracuje bo została wystawiona na sprzedaż, nikt jej nie kupił, więc została zamknięta. Powtarzanie takich kłamstw oznacza, że osoba je powtarzająca liczy na wzrost popularności dzięki temu, że środowiska kresowe i nacjonalistyczne stworzyły atmosferę nienawiści wobec Ukrainy. Jeśli się nie opamiętamy to przegramy – zakończył politolog.