– Orbán umocnił swoją pozycję, ponieważ spodziewano się na Zachodzie, że sojusznicy Sorosa uzyskają lepszy wynik. Spodziewano się, że Orbán nie będzie miał 2/3. Lewica brukselska się pomyliła, bo są sądziła, że zwiększona frekwencja będzie działała na rzecz postkomunistów – powiedział historyk i politolog dr Jerzy Targalski, który był gościem red. Adriana Stankowskiego w programie "Republika po południu" w Telewizji Republika.
– Orbán umocnił swoją pozycję, ponieważ spodziewano się na Zachodzie, że sojusznicy Sorosa uzyskają lepszy wynik. Spodziewano się, że Orbán nie będzie miał 2/3. Lewica brukselska się pomyliła, bo są sądziła, że zwiększona frekwencja będzie działała na rzecz postkomunistów. Tymczasem okazało się, że zwiększona frekwencja dała zwycięstwo Orbánowi – wyniosła ona aż 68 proc. – to jest bardzo dobry wynik – podkreślił historyk.
– Prawo do głosu mieli też Węgrzy o podwójnym obywatelstwie – czyli 377 tys. na 8,5 mln uprawnionych do głosowania. Praktycznie oni wszyscy głosują na Fidesz. Jest to wynik polityki Orbána, która skupia się na jedności węgierskiej i dbania o utrzymanie wspólnoty Węgrów z kraju i Węgrów spoza państwa. Kiedyś 1/3 Węgrów mieszkała poza Węgrami – w tej chwili jest to już tylko 1/6 – dodał.
"Orbán gra kartą prorosyjską, zwłaszcza jeśli chodzi o Ukrainę"
– Podobieństwa między nami a rządem Orbána są takie, że sytuacja gospodarcza w Polsce na Węgrzech się poprawiła. Jednakże reformy gospodarcze węgierskie są bardzo głębokie. W tej chwili Orbán zapowiada cięcia podatkowe. Podczas gdy u nas rozwija się w najlepsze socjalistyczny fiskalizm. Te drogi się rozchodzą. To musi dać swoje negatywne konsekwencje – powiedział dr Jerzy Targalski.
– Druga sprawa to twarda polityka w obronie mniejszości, gdzie Orbán gra kartą prorosyjską, zwłaszcza jeśli chodzi o Ukrainę. Tutaj rywalizuje z Jobbikiem – kto będzie bardziej narodowy. Tego w Polsce na razie jeszcze nie ma, chociaż już zaczęły się te gry kartą anty-ukraińską. One przybrały na sile i to będzie podstawa stworzenia partii rosyjskiej w Polsce – stwierdził gość programu.