– Ukraina została pozostawiona sama, Europa dostarcza trochę pomocy, ale to i tak wszystko może zostać zdmuchnięte w przypadku klęski wojskowej czy prorosyjskiego puczu w Kijowie – mówił na antenie Telewizji Republika dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.
Gośćmi Jakuba Moroza w programie Geopolityka byli także dyplomata dr Wiktor Ross oraz politolog prof. Paweł Soroka. Eksperci komentowali w studiu Telewizji Republika odnawiający się konflikt na wschodzie Ukrainy oraz znaczenie wykluczenia Rosji ze spotkania szczytu G7.
Instrumentalne traktowanie Ukrainy
– Ukraina została pozostawiona na łaskę i niełaskę Rosji – mówił dr.Kostrzewa-Zorbas, podkreślając, że potraktowanie Ukrainy jako tymczasowego zabezpieczenia Europy przed Rosją może okazać się niebezpieczne. – Ukraina została potraktowana jako bufor, który kiedyś się zużyje, ale na razie daje zachodowi trochę czasu – dodał.
Jak podkreślił dr. Kostrzewa-Zorbas, istotnym elementem polityki Europy i Stanów Zjednoczonych wobec konflikt na Ukrainie jest przyjęcie nieoficjalnego porozumienia ws. sprzedawania na wschód broni. – Chodzi o fakt konsensusu, który dokonał się na zachodzie, niestety z udziałem Polski, że Ukrainie nie można dostarczać broni – tłumaczył ekspert.
Rozwiązywanie problemów świata "na niby"
W rozmowie o wykluczeniu Rosji ze spotkań szczytu G7 eksperci zgodzili się, że chociaż w wymiarze symbolicznym jest to właściwy krok, to nie ma on dużego przełożenia na realną sytuację międzynarodową.
– Spotkania szczytu G7, a wcześniej G8, to widowiska PR-owe, służące kreowaniu ich uczestników jako gwiazd telewizyjnych – mówił dr. Kostrzewa-Zorbas. – Szczyt jest na niby, zamek (w którym 7-8 czerwca odbywa się szczyt G7 – przyp.red.) jest na niby, rozwiązywanie problemów świata jest na niby – dodał ekspert, podkreślając, że „z punktu widzenia statusu Rosji w Europie i na świecie, zawieszenie jej uczestnictwa w szczycie sprowadza się do symbolicznego znaczenia”.
Jak dodał, wśród celów polityki Władimira Putina w kontekście konfliktu na wschodzie, można wymienić koncentrowanie sił wojskowych czy rozszerzenie ofensywy na nowe tereny. – Celem może być odzwyczajenie reszty świata, w tym Ukrainy, od myśli, że Krym i wschód Ukrainy wrócą do Ukrainy – mówił dr. Kostrzewa-Zorbas. – Może być tak, że są cele maksymalne – cała Ukraina, cele minimalne – to co Rosja zdobyła dotychczas. Putin jest graczek długoterminowym – dodał ekspert.
Czytaj więcej:
Ruszył szczyt G7 w Niemczech. Konflikt na Ukrainie jednym z głównym tematów spotkania
Specjalna wysłanniczka OBWE na Ukrainę zrezygnowała z pełnionej funkcji
Putin: Niektóre kraje wykorzystują strach ludzi przed Rosją
W Doniecku trwają walki. "Odgłosy wystrzałów słychać we wszystkich dzielnicach"