Dr Brzeski: Jeśli Waszyngton przestanie się liczyć w Europie, stracą możliwość bycia światowym mocarstwem
Ostatnim gościem Emilii Pobłockiej w porannym programie Telewizji Republika był specjalista ds. terroryzmu. dr Rafał Brzeski. – Powinno się dać po kieszeni oligarchom, którzy współpracują z Putinem. Patrząc na historię wewnętrznych układów politycznych w Rosji, opozycja tworzyła się tylko wtedy, gdy nie opłacało się współpracować z carem. Gdyby oligarchowie mocno odczuli to na swojej kieszeni, wówczas mogliby wymienić swojego cara (przyp. red. Putina) – mówił gość.
Stanowisko Wielkiej Brytanii ws. otrucia
– To jest bardzo umiarkowana, jeśli nie słaba, reakcja, jednak nie dziwię się takiemu obrotowi sprawy. By ostro zareagować , trzeba mieć poparcie sojuszników. W pierwszej chwili nie mieli ich zbyt wielu. Powinno się dać po kieszeni oligarchom, którzy współpracują z Putinem. Patrząc na historię wewnętrznych układów politycznych w Rosji, opozycja tworzyła się tylko wtedy, gdy nie opłacało się współpracować z carem. Gdyby oligarchowie mocno odczuli to na swojej kieszeni, wówczas mogliby wymienić swojego cara (przyp. red. Putina) – rozpoczął dr Brzeski.
– Rosjanie poczekają do przyszłego tygodnia, czyli gdy skończą się wybory prezydenckie. Wynik jest znany, nieznana jest tylko frekwencja wyborcza. Kwestia najważniejsza - ile osób pójdzie i ile zagłosuje. Fachowcy od broni chemicznej twierdzą, że na to nie ma lekarstwa. Marnie rokują ws. przyszłości otrutych – poinformował ekspert ds. terroryzmu.
Reakcje innych krajów Unii Europejskiej
– Jak na razie, występują tylko rozmowy. To rozdźwięk między reakcjami. Niemcy chcą jak najcichszego stanowiska, ponieważ marzą o tym by współpracować z Rosją, skończyć Nord Stream 2 - mieliby w garści wówczas całą Europę Środkową. Przeszkadzają w tym jednak Stany Zjednoczone, które wspierają Projekt Trójmorza – zauważył.
– Jeśli Stany Zjednoczone nie poprą Trójmorza, zostaną wyparte z Europy. Albo Niemcy, albo Polska, w połączeniu ze Stanami Zjednoczonymi, są w stanie kontrolować Europę Środkową. Jeśli Waszyngton przestanie się liczyć w Europie, stracą możliwość bycia światowym mocarstwem - staną się jedynie liderem regionalnym – podsumował dr Brzeski.