Dr Bajda: Konflikt wokół TK tworzy dwie wzajemnie się wykluczające doktryny prawne. Sytuacja zmierza do wojny domowej
Konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego powoduje niebezpieczną sytuację, w wyniku której tworzą się dwie wzajemnie się wykluczające doktryny prawne, co pogłębia podziały społeczne. Jestem skłonny zgodzić się z tezą, że wszystko to zmierza do wojny domowej – mówił na antenie TV Republika doktor Piotr Bajda, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Trybunał Konstytucyjny od wczoraj zajmuje się ustawą autorstwa Prawa i Sprawiedliwości o TK. Choć wyrok ma być ogłoszony dopiero dziś o godzinie 13.00, według ustaleń portalu wpolityce.pl, projekt orzeczenia TK krąży już od dwóch tygodni. Mają go sobie przesyłać posłowie Platformy Obywatelskiej i inni przedstawiciele establishmentu III RP. Projekt miał być przez nich poprawiany i komentowany. CZYTAJ WIĘCEJ
O tym, w jaki sposób tego rodzaju przeciek wpływa na wiarygodność tej instytucji, mówił na antenie TV Republika dr Piotr Bajda. – Musielibyśmy się zastanowić, jaką wiarygodność Trybunał ma tu i teraz. To, co się dzieje pokazuje, że mamy budowane dwie alternatywne rzeczywistości. TK najprawdopodobniej uzna ustawę za niezgodna z konstytucja, co posłuży mu jako podstawę do tego, aby działać na podstawie starej ustawy. Rząd z kolei uzna inaczej, że nie jest to orzeczenie – tłumaczył politolog. Jak dodawał, niebezpieczne jest to, że zaczynają nam się tworzyć dwie wzajemnie się wykluczające doktryny prawne.
Gość TV Republika przyznał, że jest skłonny zgodzić się z twierdzeniem prof. Andrzeja Nowaka, który wczoraj stwierdził, że obecna sytuacja zmierza do wojny domowej. CZYTAJ WIĘCEJ
Piotr Bajda wskazywał, że właściwie żadnej ze stron nie zależy na załagodzeniu konfliktu. – Z jednej strony to rządowi powinno zależeć na rozwiązaniu konfliktu. Mimo wszystko tracimy na arenie międzynarodowej, na co nie możemy sobie pozwolić. Z kolei opozycja widzi swoje pole do walki tylko w konflikcie wokół TK. Nie ma innej płaszczyzny na której mogłaby walczyć z PiS-em. Przecież nie będzie budować konfliktu na 500+ – tłumaczył.