– Gdybym się przejmował tym, co mówią na mój temat dżentelmeni pokroju Romana Giertycha, to cały czas czułbym się obity – mówił w studiu TVN24 Ludwik Dorn.
– Ruch z Ludwikiem Dornem to taki żart pani premier Kopacz – mówił przedwczoraj Roman Giertych w rozmowie z Piotrem Kraśko na antenie TOK FM. – To kpina z PiS-u. Pokazanie, że trzeci bliźniak jest na listach PO, to pokazanie cynizmu ludzi, którzy za miską soczewicy chcą sprzedawać to co reprezentowali przez ostatnie 20 lat – komentował dalej polityk.
Dorn to żart premier Kopacz, Giertych to figlarz
W ramach przedwyborczych przepychanek, do słów tych odniósł się dzisiaj sam Ludwik Dorn podczas rozmowy z dziennikarzem TVP Info.
– Pana Romana Giertycha uważam przede wszystkim za figlarza. Nie będę jego wypowiedzi komentował. To figlarz, nic więcej. Gdybym się przejmował tym, co mówią na mój temat dżentelmeni pokroju Romana Giertycha, to cały czas czułbym się obity – mówił Dorn, jak cytuje serwis 300polityka.pl
Ludwik Dorn zaprzeczył też, aby miał głosować na Romana Giertycha w zbliżających się wyborach. – Już parę razy mówiłem, że przynajmniej w moim okręgu będę przypominał hasło z młodzieży z lat 2006-07 „Giertych do wora, wór do jeziora” – komentował nowy polityk z list wyborczy PO.
Czytaj więcej:
Kopacz otwiera Muzeum Katyńskie i... prowadzi kampanię wyborczą
Grupiński straszy PiS-em i Antonim Macierewiczem. „Zaczyna rozmowy w kwestii uderzenia na Rosję”