Były premier Donald Tusk zapowiedział, że od 1 grudnia, gdy zakończy sprawowanie funkcji szefa Rady Europejskiej, zaangażuje się na rzecz kandydata na prezydenta z PO. Zastrzegł przy tym, że zrobi to w takiej skali, w jakiej będzie to oczekiwane.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zadeklarował, że będzie trzymał kciuki zarówno za Małgorzatę Kidawę-Błońską, jak i Jacka Jaśkowiaka, którzy zgłosili się do prawyborów prezydenckich w PO.
Jego zdaniem konkurencja przysłuży się ugrupowaniu.
- Od pierwszego grudnia będę do dyspozycji, jeśli chodzi o polskie sprawy polityczne, w takim pełnym, stuprocentowym wymiarze. Oczywiście zaangażuję się w tej skali, jaka będzie oczekiwana przez kandydata na prezydenta, ale też nie chcę zaszkodzić - powiedział dziennikarzom Tusk podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej w Zagrzebiu.
Zdaniem Tuska, jego image był przez ostatnie pięć lat skutecznie rujnowany.
Czytaj także:
Nowa posada i nowe przywileje. Pokaźna pensja i limuzyna z szoferem to nie wszystko…
Kampania wyborcza za pieniądze z przestępstw? Była radna i dziennikarz z zarzutami