W Ministerstwie Obrony Narodowej codziennie powstają tysiące dokumentów , które są niszczone – mówił w RMF FM Tomasz Siemoniak. Były szef MON komentował sprawę zniszczenia ponad 400 kart informacji i meldunków, jakie zostały dostarczone 10 kwietnia 2010 roku do sztabu generalnego Wojska Polskiego.
– Pokazano nam fragment dokumentu, nazwano wielką aferą i uzasadniono tym powołanie podkomisji. Poczekajmy na wyjaśnienia prokuratury – oświadczył Siemoniak, dodając, że wymiar sprawiedliwości powinien ocenić, czy zniszczone dzienniki miały znaczenie. – Nie powinno być żadnych niedomówień – stwierdził.
Szefem powołanej rozporządzeniem szefa MON podkomisji, która na nowo zajmie się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy rządowego Tu-154M, został dr Wacław Berczyński, doświadczony konstruktor z działu wojskowo-kosmicznego firmy Boeing, związany wcześniej z sejmowym zespołem smoleńskim.
Według Antoniego Macierewicza po tragedii "ukryto podstawowe fakty i informacje, które w sposób zasadniczy zmieniają ogląd wydarzeń". – Zniszczono ponad 400 kart informacji i meldunków, jakie zostały dostarczone 10 kwietnia do sztabu generalnego Wojska Polskiego – poinformował Macierewicz.
Rzecznik resortu obrony Bartłomiej Misiewicz na antenie TV Republika powiedział, że resort obrony zna nazwisko osoby odpowiedzialnej za zniszczenie tych materiałów, ale jest ono objęte tajemnicą. Dodał, że inne ważne informacje dotyczące katastrofy smoleńskiej znajdą się w końcowym audycie, nad którym pracuje obecnie nowe kierownictwo MON. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ TAKŻE:
Ppłk Komisarczyk: Ze względu na wpis o Smoleńsku Dziennik Działań nie powinien być zniszczony
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?