Księża katecheci biją dzieci pięścią, książką, nogą od krzesła, kopią i wyzywają. Wbrew opinii mediów narodowych to nie przemoc wobec księży jest powszechnym problemem w Polsce – przekonuje Agata Diduszko-Zyglewska.
"To przemoc księży wobec dzieci – ta seksualna, ta fizyczna i ta psychiczna – jest w Polsce problemem systemowym. Jeśli chcecie go rozwiązać, to lepiej nie liczcie na PiS. Liczcie na siebie i przestańcie w końcu posyłać swoje dzieci na religię" – wskazuje Diduszko w swoim tekście, który ukazał się na stronie "Krytyki Politycznej".
"Czy wyobrażacie sobie nauczyciela polskiego, matematyki czy przyrody, który regularnie bije dzieci po twarzy rękami, okłada po głowie książkami, szarpie czy wyzywa – i którego nie wyrzuca się za to od razu z pracy? Ja też nie. A jednak wygląda na to, że księża katecheci także pod tym względem stanowią grupę chronioną wśród nauczycieli" – przekonuje radna m. st. Warszawy.
Księża katecheci biją dzieci pięścią, książką, nogą od krzesła, kopią i wyzywają. Wbrew opinii mediów narodowych to nie przemoc WOBEC księży jest powszechnym problemem w Polsce (choć te przypadki trzeba wyjaśnić) Większej ochrony potrzebują dzieci! Piszę: https://t.co/xWwy72oRZl
— Agata Diduszko (@agatadiduszko) August 9, 2019