Przez ostatnie osiem lat Polska sama niszczyła swoją pozycję w regionie. Skoro sami przekonywaliśmy, że jesteśmy słabym graczem zależnym od Berlina, to jak inni mogą nam ufać? – pytał na antenie TV Republika Dawid Wildstein. Dziennikarz stwierdził, że odbudowanie wiarygodności zajmie dużo czasu.
W ocenie Wildsteina debata dotycząca kryzysu migracyjnego zdecydowanie zdominowała przestrzeń w Unii Europejskiej, czym przykryła wojnę, która wciąż trwa na Ukrainie. Dziennikarz podkreślił, także wiele państw europejskich nie tylko nie dostrzega zagrożenia płynącego z Rosji, ale także widzi potencjał tego kraju w walce z tzw. Państwem Islamskim. – Dla wielu państw Zachodu, Ukraina - jeśli nie jest tematem marginalnym - to na pewno nie jest najważniejszym. Uważają, że nie ma ze strony Rosji zagrożenia i że można robić z nią interesy – mówił dziennikarz.
Gość TV Republika tłumaczył, że w Polsce również uchodźcy stali się tematem nr 1, jednak nie dlatego, że zaczął nas tak mocno dotyczyć, ale dlatego, że zgoda na przydział uchodźców niesie ze sobą ograniczenie suwerenności, które może skutkować dalszymi decyzjami ograniczającymi naszą decyzyjność. Dziennikarz podkreślił, że takie postępowanie ze strony Platformy Obywatelskiej nie było jednak zaskoczeniem. – To, że PO jest w stanie ustawić się na wszystkie koncesje z Berlinem, wiedzieliśmy – przyznał.
– To, że Ukraina stała się tematem marginalnym świadczy o tym, jak bardzo źle jest wewnątrz UE. To znaczy, że pewne wizje, plany nie są realizowane z powodu buty i egoizmu przywódców europejskich – przekonywał Wildstein.
Zapytany o to, dlaczego Polska, jako sąsiad zarówno Rosji, jak i Ukrainy nie jest uczestnikiem rozmów w formacie mińskim, o co nie zabiega nawet prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, odpowiedział: Przez ostatnie osiem lat Polska sama niszczyła swoją pozycję w regionie. Skoro sami przekonywaliśmy, że jesteśmy słabym graczem zależnym od Berlina, to jak inni mogą nam ufać? W tym aspekcie zachowanie Poroszenki jest zrozumiałe. Odbudowanie wiarygodności zajmie nam bardzo dużo czasu.