Właściciel aplikacji Uber twierdzi, że jest to jedynie usługa informatyczna, która łączy osoby potrzebujące transportu z osobami które taki transport mogą zrealizować. Trybunał stwierdził natomiast, że Uber powinien zostać sklasyfikowany jako usługa transportowa i uregulowana w taki spsób inni operatorzy taksówek.
Od kilku lat Uber zmaga się ze sprzeciwem ze strony korporacji taksówkarskich. Komplikacje prawne sprawiły, że firma musiała wycofać się z kilku rynków- np. Dania czy Włochy. Orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości jest efektem sprawy, którą wytoczyli taksówkarze z Barcelony.
Uber, który umożliwia zamówienie transportu poprzez aplikację twierdzi, że jest jedynie pośrednikiem, zetem powinien podlegać przepisom dotyczącym usług internetowych – jak było do tej pory. Trybunał po przyjrzeniu się tej sprawie, orzekł jednak inaczej.
"Usługi świadczone przez Uber łączące osoby z kierowcami nieprofesjonalnymi są objęte usługami w dziedzinie transportu” - głosi orzeczenie Trybunału.
Rzecznik firmy twierdzi że to orzeczenie nie zmieni niczego w większości krajów UE, w których i tak działa już z godnie z prawem transportowym.
BBC poinformowało że, ETS w swoim orzeczeniu stwierdził, że usługa, której celem jest "połączenie za pomocą aplikacji na smartfona i za wynagrodzeniem, nieprofesjonalnych kierowców korzystających z własnego pojazdu z osobami, które chcą odbyć podróż", musi zostać sklasyfikowana jako "usługa w zakresie transportu " w świetle prawa UE.
"W obecnym stanie prawa UE, to państwa członkowskie powinny uregulować warunki świadczenia tych usług, zgodnie z ogólnymi zasadami zawartymi w traktacie dotyczącym funkcjonowania UE".
Potraktowanie firmy jako korporacja taksówkarska a nie jako usługa informatyczna, oznacza większe wymagania prawne wobec samochodów oraz kierowców, co może skutkować wyższymi kosztami prowadzenia firmy. Czy zaowocuje to spadkiem popularności Ubera, który może stać się przez to mniej konkurencyjny?
Uber should be regulated like a taxi company, top EU court rules https://t.co/pBfrjZ1jKc pic.twitter.com/FKidlpnkvY
— Bloomberg TV (@BloombergTV) 20 grudnia 2017