"Campus Polska Przyszłości jest miejscem, gdzie tak jak powiedziałem, nie jest uprawiana i nigdy nie była, polityka partyjna, nigdy tu nie był promowany żaden kandydat, natomiast polskie prawo zakazuje finansowania kampanii politycznych, kampanii partyjnych w czasie wyborów" – grzmiał Trzaskowski na tegorocznej inauguracji tej cyklicznej i całkowicie "apartyjnej" imprezy. Eksponowanemu działaczowi PO najwyraźniej puszczają nerwy, gdyż w przeciwnym przypadku tak by się nie wystawił opozycji.
Deklaracja, jak szybko udowodnili internauci - kłamliwa, Trzaskowskiego padła na krótko przed ogłoszeniem decyzji PKW ws. pieniędzy dla największej partii opozycyjnej - PiS. Przypomnijmy, że koalicja 13 grudnia i wspierający ją propagandziści z wszelkiej maści neo-mediów wywierają naciski na Państwową Komisję Wyborczą, by ta pozbawiła Prawo i Sprawiedliwość dotacji z powodu rzekomego wykorzystywania przez tę partię Funduszu Sprawiedliwości w celach wyborczych. Ostatnio w bezprzykładne naciski na PKW włączyła się bodnarowska prokuratura.
Wróćmy jednak do Campusa Trzaskowskiego. Dociekliwi internauci przypomnieli włodarzowi Warszawy, jak "apartyjnie" i "apolitycznie" było na Campusie w roku wyborczym 2023 .
Kampania wyborcza rozpoczęła się wówczas oficjalnie 8 sierpnia, a 25 sierpnia występujący na Campusie (przechodził, jak widać przypadkowo z tragarzami) marszałek izby swojego imienia Tomasz Grodzki stwierdził m. in.: "Każdy członek paktu senackiego będzie miał logo na swoich bilbordach. Po trudnych rozmowach wypracowano 100 kandydatów, warto na nich zagłosować, nawet jeżeli mi się wydaje, że mój kandydat byłby może trochę lepszy w mojej ocenie. Liderzy wszystkich partii opozycyjnych zdecydowali inaczej. Warto się nagiąć, warto zagłosować na taką osobę".
Tę i wiele innych "apolitycznych" i "apartyjnych" wypowiedzi przytaczają w ostatnich dniach internauci.
"Dzisiejszy dzień, spędziłem na wyłapywaniu agitacji wyborczych Platformy Obywatelskiej i Trzeciej Drogi na Campusie Trzaskowskiego w 2023 roku. Było to bardzo proste, byli w tym wręcz bezczelni. Oto efekt - montaż najważniejszych fragmentów. Z całuskiem dla PKW i Kalisza", czytamy na profilu społecznościowym internetowego komentatora politycznego Maksa Hübnera.
Źródło: X/Max Hübner, Niezalezna.pl, Republika