– Jego zeznania były bardzo niejasne, niesprecyzowane, zaprzeczał sobie. Jest to świadek wysoce niewiarygodny – mówił w programie „Wolne głosy” Marcin Gugulski. W ten sposób były członek komisji weryfikacyjnej WSI odniósł się do dzisiejszych zeznań prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Przez prawie 4 godziny prezydent Bronisław Komorowski zeznawał jako świadek w procesie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego i b. oficera WSI płk. Aleksandra L., oskarżonych o płatną protekcję przy weryfikacji b. żołnierza WSI. Rozprawa odbyła się w Pałacu Prezydenckim.
Wszystkie telewizje miały swoje kamery w pałacu, jednak żadna stacja nie transmitowała rozprawy na żywo. Pomimo że na rozprawę nie wpuszczono operatora TV Republika, red. Michał Rachoń transmitował wydarzenie na żywo do internetu.
– Gratulacje właściwego rozumienia obowiązków dziennikarskich. W każdym normalnym kraju przesłuchanie prezydenta jest głównym newsem, u nas, widać, jest inaczej – mówił Marcin Gugulski. Były członek komisji weryfikacyjnej WSI dodał też, że na oficjalnej stronie głowy państwa – prezydent.pl „nic ważnego nie miało się dziś wydarzyć”.
– Główne media z powodów tylko sobie znanych nie są zainteresowane nagłaśnianiem tej sprawy – uzupełniał Piotr Woyciechowski, także były członek komisji weryfikacyjnej WSI.
Odnosząc się do rozprawy z udziałem prezydenta Komorowskiego, rozmówcy Michała Rachonia nie mieli wątpliwości, że prezydent miał problemy z pamięcią.
– Prezydent miał też problemy z rzetelnością w przedstawianiu swojej wersji zdarzeń. Jeżeli w tej sprawie ówczesny poseł nie poinformował służb, a swojego kolegę Pawła Grasia, to jest to wielce podejrzane – stwierdził Marcin Gugulski.
– W przypadku Aleksandra L. zachodzi podejrzenie, że był to człowiek bardzo związany z sowieckim trzonem WSI. Był on szkolony przez KGB – przypominał przeszłość pułkownika WSI Piotr Woyciechowski.
Zdaniem Gugulskiego z tego co mówił Komorowski „wynika mniej, niż z wiedzy, którą do tej pory zgromadzono”. – Jego zeznania były bardzo niejasne, niesprecyzowane, zaprzeczał sobie. Jest to świadek wysoce niewiarygodny – stwierdził były członek komisji weryfikacyjnej WSI.