Czerwoni generałowie jątrzą przed uroczystościami 100-lecia odzyskania Niepodległości
Dziś w niektórych mediach pojawił się apel pt. "100 generałów na 100-lecie Niepodległości". Podpisy pod apelem nie pozostawiają złudzeń, to kolejny atak na wolne, demokratyczne państwo Polskie, a co gorsza w momencie uroczystego obchodzenia 100-lecia odzyskania Niepodległości. Widać, że komunistyczni generałowie nie mogą przeboleć tego, że Polska wstała z kolan.
Apel to efekt inicjatywy "100 generałów na 100-lecie Niepodległości". Wsród generałów, którzy podpisali się pod deklaracją są m.in. byli szefowie sztabu generalnego: Mieczysław Gocuł, Mieczysław Cieniuch, Tadeusz Wilecki, dowódcy generalni gen. Lech Majewski, Jarosław Różański, dowódcy służb: gen. Krzysztof Bondaryk, Gromosław Czempiński, Andrzej Anklewicz, Marek Dukaczewski, Marian Janicki, Adam Rapacki.
A oto treść apelu, jaki zostanie odczytany przez tych ludzi na Placu Piłsudskiego w czwartek.
- W 1918 r. Polska po latach niewoli, wojen i nieszczęść powstała z niebytu i odrodziła się z trzech zaborów w jedno suwerenne i niepodległe państwo polskie – w Rzeczpospolitą Polską - rozpoczyna się apel. Według jego autorów, obecnie Polska jest Ojczyzną wszystkich Polaków. - I tych urodzonych, tworzących Ją przed 1989 rokiem i tych po 1990 roku. Odbudowana III RP i ostatnie dwudziestopięciolecie to najlepszy okres w historii Polski od ponad 300 lat - czytamy w dokumencie.
W dalszej części, byli mundurowi nawiązują do ustawy dezubekizacyjnej, ale także do sytuacji w polskich służbach. - Nikt kto służył i pracował uczciwie nie może być wykluczony z polskości, nie wolno mu odmawiać patriotyzmu. Nie wolno dzielić obywateli na różne "sorty”. Polacy nie składają się z plemion. Obywatele Polski to Wspólnota. Nie pozwólmy zniszczyć Polski. Nie zgadzajmy się na niszczenie naszej Konstytucji. Na żołnierzach, oficerach Wojska Polskiego i innych polskich formacji mundurowych, na pracownikach polskiej administracji, na nas, na kolejnym pokoleniu polskiej inteligencji, spoczywa odpowiedzialność za państwo i jego niepodległość - alarmują sygnatariusze apelu.
Widać, że komuniści nie potrafią się pogodzić z utratą przywilejów.