Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ustosunkował się do artykułu „Die Welt”, w którym Niemcy skrytykowali nowelizację prawa oświatowego w Polsce. Polityk Prawa i Sprawiedliwości stanął w obronie polskiego szkolnictwa.
Niemiecki dziennik krytycznie ocenił odrzucenie senackiego weta przez Sejm do nowelizacji ustawy oświatowej.
„Nawiasem mówiąc, to tak demokratyczne. Inaczej niż u nas, gdzie oświata leży w kompetencji krajów związkowych, co zapobiega tego rodzaju urządzaniu szkół według woli rządu centralnego, partia PiS w Polsce może wykorzystać swą większość w parlamencie, aby uformować młodzież na swoje podobieństwo” – napisał Alan Posener w „Die Welt”.
W rozmowie z portalem wPolityce.pl do słów niemieckiego dziennikarza ustosunkował się minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Polityk obalił tezy zawarte w artykule, nie szczędząc mocnych słów pod adresem autora komentarza.
„To jest szczyt bezczelności tej niemieckiej gazety, która wtrąca się w kwestie edukacyjne sąsiedniego kraju. Do głowy by mi nie przyszło, żeby w jakikolwiek sposób komentować oświatę w Niemczech, albo na przykład na Ukrainie. Szczyt niemieckiej bezczelności ma swoje źródło również w tym, że są to ludzie, którzy są podszyci ideologią neomarksistowską i dlatego tak strasznie ubolewają nad tym, co uchwalił polski parlament” – powiedział szef resortu edukacji.
CZYTAJ: Czarnek: praworządność traktowana jest jak szmata
Polityk PiS ponownie wytłumaczył założenia nowelizacji prawa oświatowego.
„Nowe prawo oświatowe rozszerza prawo rodziców do kontroli treści, jakie organizacje pozarządowe chcą przekazywać ich dzieciom w szkole - rozszerza radykalnie. Konsumuje przez to pomysły pana prezydenta jeszcze z okresu kampanii wyborczej, który chciał rozszerzenia uprawnień rodziców do kontrolowania i współdecydowania o tym, które organizacje mogą, a które nie mogą w szkole uczestniczyć” – dodał Czarnek, odnosząc się do treści artykułu niemieckiego dziennika.