– Lewica kolejny raz pokazuje, że praworządność ma za nic – ocenił minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek, odnosząc się do sprawy posłanki Joanny Scheuring-Wielgus i wniosku o uchylenie polityk immunitetu. Prokuratura chce postawić pani poseł „zarzuty złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego oraz obrażania uczuć religijnych”.
– Tak powinno to funkcjonować. Artykuł 196 kodeksu karnego, wprowadzony zresztą też głosami lewicy, to, zdaje się, obraza uczuć religijnych. Jeżeli ktoś uporczywie coś takiego robi, to narusza przepisy prawa - ocenił w rozmowie z TVP Info minister edukacji i nauki, prof. Przemysław Czarnek.
– Było mnóstwo zgłoszeń do prokuratury, jak słyszymy, i prokuratura musi na te zgłoszenia reagować. Jeśli jest przepis prawa i obowiązuje, to musi być przestrzegany. Przez panią Scheuring-Wielgus nie był przestrzegany, wszyscy to widzieliśmy, że naruszała i zakłócała obrzędy religijne w sposób absolutnie bezczelny - podkreślił polityk.
Lewica broni klubowej koleżanki, krytykując zapis mówiący o "złośliwym przeszkadzaniu publicznemu wykonywaniu aktu religijnego" oraz "obrazie uczuć religijnych".
– W takich sprawach prokuratura musi działać. Jeżeli Lewica nie chce, żeby prokuratura działała na podstawie przepisów prawa w państwie praworządnym, to jest kolejny dowód na to, że praworządność ma za nic - podkreślił Czarnek.
– Należy się wystrzegać rządów tych panów i pań, bo oni rzeczywiście doprowadzą do totalitaryzmu w Polsce i zamienią państwo praworządne i państwo prawa, którym jesteśmy, na państwo totalitarne – dodał.