– Była kandydatura Manfreda Webera, ale zablokowano ją przez Francję, prezydenta Emmanuela Macrona. Różne interesy miały znaczenie w tej rozgrywce – mówił o zakulisowych rozgrywkach w programie "W Punkt" europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki, odnosząc się do szczytu Unii Europejskiej. Rozmowę poprowadziła red. Katarzyna Gójska.
W Brukseli po godz. 19 zakończył się trzydniowy szczyt Unii Europejskiej. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, szefową Komisji Europejskiej ma zostać niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen. Na przewodniczącego Rady Europejskiej typuje się Charlesa Michela. Rada Europejska nominuje Christine Lagarde na szefową Europejskiego Banku Centralnego, a Josepa Borrella na szefa dyplomacji UE.
– Reakcje socjalistów, a konkretnie przewodniczącej frakcji hiszpańskiej socjalistycznej, mogłyby spowodować, że pani von der Leyen nie objęłaby tego stanowiska. To może być również kwestia stosunku do USA, ponieważ pani von der Leyen jest nastawiona pozytywnie do pogłębienia relacji transatlantyckich – mówił europoseł Czarnecki, przywołując różne scenariusze.
– Timmermans był uważany za europejskiego egoistę, ponieważ nie postrzegał Donalda Trumpa jako partnera Europy. Pani von der Leyen rozumie, że USA jest poważnym sojusznikiem – wykazał zasadniczą różnicę pomiędzy dwoma politykami.
– Zwracam uwagę, że głosowanie w parlamencie odbędzie się w środę 17 lipca. Przez dwa tygodnie frakcje będą pracowały nad uzyskaniem większości dla pani minister obrony Niemiec – tłumaczył europoseł PiS.
Nową przewodniczącą Komisji ma być obecna minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen. Wskazali ją unijni przywódcy, ale musi ją jeszcze teraz zatwierdzić Parlament Europejski. Ursula von der Leyen uważana jest za bliską sojuszniczkę kanclerz Niemiec Angelę Merkel, pokazuje jastrzębie podejście do Rosji, ma więc bliskie do Polski spojrzenie, kładzie nacisk na kwestie bezpieczeństwa i obrony i była zwolenniczką wzmocnienia wschodniej flanki NATO.
– Bardzo twarde veto Polski, wokół której zebrało się wiele krajów, spowodowało odrzucenie kandydatury Fransa Timmermansa. Była kandydatura Manfreda Webera, ale zablokowano ją przez Francję, prezydenta Emmanuela Macrona. Różne interesy miały znaczenie w tej rozgrywce – relacjonował ostatnie godziny w Brukseli.
– Wiem, że Donald Tusk był konsekwentnym promotorem kandydatury Fransa Timmermansa, tak samo jak Angela Merkel. Nawet gdy było już wiadomo, że temu nie uda się objąć szefostwa nad Komisją Europejską, Tusk dalej podtrzymywał tę sympatię – mówił dalej.
– Dla Donalda Tuska były dwie motywacje. Robił to, co chciała kanclerz Merkel oraz istotnym punktem odniesienia było wrogie nastawienie Timmermansa wobec obecnych polskich władz – podkreślił.